"Super Express": - Zadowolony z wyboru rywala?
Krzysztof Włodarczyk: - Widziałem, że w internecie "cisną" mnie, że walczę z takim, a nie innym rywalem, ale jak są chojracy, to niech wyjdą z Gadajewem do ringu. Moja ostatnia porażka sprawiła, że muszę teraz stoczyć pojedynek na przetarcie.
- Jesteś zdecydowanym faworytem.
- Wiem, że prezentuję wyższy poziom niż Gadajew, bo to pięściarz ze średniej półki. W ubiegłą sobotę miał urodziny, więc życzę mu wszystkiego najlepszego, a przede wszystkim szczęścia.
- "Diablo" ma jeszcze w sobie ogień?
- To się okaże w tej walce. To może być przełomowy pojedynek. Jestem ciekaw, czy ta porażka z Gassijewem odcisnęła na mnie jakieś piętno... Ta przegrana mnie wkurzyła, chciałbym dalej boksować, ale nie wiem, jak będę zachowywał się w ringu.
- W ubiegłym roku mówiłeś mi, że dajesz sobie jeszcze 3 lata.
- To aktualne, ale chcę zobaczyć, co będzie w sobotnim pojedynku. Myślę, że w najbliższym półroczu dowiem się, w którym kierunku ta kariera idzie.
- W Nysie będzie oglądał cię Adam Balski, który ostatnio na łamach "SE" powiedział, że chętnie by się z tobą zmierzył.
- Coś tam widziałem, ale nie interesuje mnie to. Przede wszystkim, niech wyleczy złamaną szczękę, życzę mu powrotu do zdrowia. Kiedyś zamieniłem z nim kilka słów, to fajny chłopak. Zastanawiam się, czy w tym wywiadzie wyrażał swoje zdanie czy promotora... Może kiedyś powalczymy, któż to wie.
- W Nysie wystąpią twoi koledzy z sali treningowej. Na kogo zwrócić uwagę?
- Od jakiegoś czasu trenuje u nas dwóch utalentowanych obcokrajowców. To boksujący w wadze średniej Ukrainiec Fiodor Czerkaszyn (22 l., 7-0, 4 k.o.) i Białorusin z wagi półśredniej Maksym Hardzeika (28 l., 1-0, 1 k.o.). Bardzo dobre chłopaki. Wszystkim młodszym kolegom w grupie staram się podpowiadać, dawać rady. Liczę, że komuś to coś pomoże.
Bilety na galę w Nysie do nabycia w serwisie www.eventim.pl
Sobota, Polsat Sport, godz. 20
ZOBACZ: Andrzej Kostyra przedstawia polskiego boksera idealnego