Tommy Fury był jednym z bohaterów piątego sezonu Love Island. Uczestnicy tego programu na kilka tygodni zostają zamknięci w willi i dobierają się w pary. Następnie muszą decydować, czy pozostają przy swoim obecnym partnerze, czy wybierają nowego uczestnika. Widzowie mogą zobaczyć niekiedy pikantne obrazki. Fury w programie poznał swoją obecną partnerkę, Molly-Mae Hague.
Udział w reality show pozwolił 20-latkowi stać się postacią sławną. Do tej pory pozostawał w cieniu bardziej popularnego brata, który jest gwiazdą boksu. O dziwo po programie Tommy ma większe grono fanów na Instagramie niż Tyson. Mało kto mógł wiedzieć, że 20-latek również zapałał pasją do pięściarstwa. Przed udziałem w programie stoczył dwie walki w wadze półciężkiej. Obie wygrane.
Rzecz jasna musiał przerwać swoje treningi, ale teraz, na łamach angielskich mediów zapowiedział powrót na ring. - Dzięki popularności zyskanej w Love Island mógłbym bez problemu wyprzedać bilety na moją walkę. Przecież śledzi mnie aż trzy miliony osób na Instagramie - powiedział Fury. Dodał jednak, że nie zamierza bazować na popularności i chce ciężko trenować.
- Muszę jednak skupić się na treningu. Nie mogę myśleć, że jestem sławny i wszystko będzie moje. To byłoby najgorsze, co może przytrafić się na ringu. Przecież w świecie boksu jestem obecnie nikim. Nic nie osiągnąłem, jakbym mógł myśleć inaczej? - dodał 20-latek, który powrót na ring planuje przed końcem tego roku. Tommy wypowiedział się również o talencie swojego brata. - Tyson jest najlepszym bokserem wagi ciężkiej. Nie ma od niego lepszego na świecie - przyznał młodszy z klanu Furych.