Okazało się, że bokser, którego życie składało się zarówno z
18-letniego wyroku za brutalne napady z bronią w ręku (odsiedział siedem lat w
filadelfijskim Grateford, uznawanym za jedno z najostrzejszych w
Stanach), jak i bezprecedensowego 20-krotnego bronienia
tytułu mistrza świata w wadze średniej, jest jak na "Kata" przystało
śmiertelnie poważny. - Ja muszę zarobić przynajmniej milion, może
półtora, bo za setki tysięcy nie wychodzę na ring. Adamek też zarobi
koło miliona, ale musi zarobić mniej niż ja, no bo ja jestem
sławniejszy - mówi Hopkins.
- Oglądałeś walkę Adamek - Banks?
Bernard Hopkins: - Jeszcze nie, ale miałem dokładną relację od kogoś
komu ufam i kto walkę oglądał. Może zobaczę ją dzisiaj. Nabrałem do
Adamka respektu większego niż kiedy wygrał z Cunninghamem. Pokazał
przeciwko Banksowi, że wygrana z Cunninghamem to nie był przypadek.
Obronił pas IBF, ma pas "Ringu" w junior ciężkiej. Jest o co walczyć.
- Ile prawdy jest w tym, że bardzo zależy ci na walce z Polakiem?
- 100 procent prawdy. Miałem taki pomysł po Cunninghamie, ale nie
byłem do końca pewny, czy to ma sens. Teraz wiem, że ma, bo Adamek
walczy tak, że publika będzie chciała to zobaczyć. Dla mnie to
wyzwanie, bo nigdy nie walczyłem w kategorii do 200 funtów. Do ciężkiej
się nie nadaję, ale z 200 dam sobie radę. Mam 44 lata, teraz walczę
tylko o miejsce w historii, choć za darmo też nie będę nic robił.
Rozmawiałem już na ten temat w Houston z Jimem Lampley'em z HBO,
namawiałem ich, żeby zrobili walkę, bo wszyscy na tym zarobią, a kibice
będą mieli wielką frajdę. Wiem, że się przyglądają temu co się dzieje w
junior ciężkiej. Oczywiście wiedzieli kim jest i jak walczy Adamek, ale
wiedzieć, a wyłożyć pieniądze to zupełnie inna sprawa.
- O jakich pieniądzach mówimy?
- Ja muszę zarobić przynajmniej milion, może półtora, bo za setki
tysięcy nie wychodzę na ring. Adamkowi HBO też zapłaci około miliona,
ale musi zarobić mniej niż ja, no bo ja jestem sławniejszy. Jaka była
jego największa wypłata za walkę?
- Oficjalnie mówi się o 400 tysiącach dolarów za walkę z Thomasem
Ulrichem, ale jak sam dobrze wiesz, nikt dokładnie takich rzeczy nie
wie...
- No właśnie, czyli narzekać nie będzie. Musimy walczyć na
Wschodnim Wybrzeżu bo on i ja tutaj mamy najwięcej fanów. Będzie pełna
sala. Mogę zresztą walczyć przed samymi Polakami w Newark albo
nowojorskiej Madison Square Garden. Ale tylko na HBO.
- Pomijając wyzwanie zdobycia trzeciego pasa "Ringu" w trzech różnych
kategoriach wagowych, co widzisz w Adamku takiego, że chcesz tej walki?
- Bo wiem, że choć będzie to trudne, to wygram. Adamek to dla mnie
taki drugi Kelly Pavlik, który jest mistrzem świata, miał w naszej
ostatniej walce 18 lat mniej ode mnie, a robiłem z nim, co chciałem.
Pavlik jak Adamek ma czym uderzyć, ale tak jak Polak był dla mnie za
wolny, nie mógł mnie trafić. Adamek też nie będzie mógł, nie będzie
wiedział, co się dzieje na ringu. On nigdy nie walczył z kimś takim jak
ja. Są tacy, którzy myślą, że wiedzą jak ze mną walczyć. Tak jest do
czasu jak wyjdą na ring, a wtedy jest za późno, żeby uciec. I nie ma
gdzie.
- Słyszałem, że chcesz walczyć z Adamkiem, ale tylko wtedy, gdyby Polak nie miał więcej jak 190 funtów, na co on się nie zgodzi.
- Nieprawda, walczymy o tytuł w junior ciężkiej. Adamek może ważyć
200 funtów. Ja mam teraz 190, jestem wytrenowany do maksimum. Nie
potrzebuję od Adamka żadnej taryfy ulgowej. HBO chciało, żebym walczył
z Chadem Dawsonem, z którym podpisali kontrakt, ale Chad nie jest dla
mnie interesującą propozycją, zresztą mam już pas "Ringu" w tej
kategorii - po co mi następny?
Hopkins chce walki z Adamkiem!
2009-03-03
15:30
Tomkowi Adamkowi szykuje się kolejny przeciwnik. Chęć walki z Polakiem zadeklarował Bernard Hopkins. Legenda światowego boksu o wiele mówiącym przezwisku "Kat" lubi mówić dużo i głośno. Czy to poważne oświadczenie czy nic nie znaczące deklaracje?