Jestem Damiano, człowiek DEMOLKA! Damian Janikowski w redakcji "Super Expressu" [ZDJĘCIA]

2018-04-19 7:00

W sobotę w 18 sekund zdemolował Yannicka "Czarną Mambę" Bahatiego (28 l, 8-4), a wczoraj odwiedził redakcję "Super Expressu". Nowa gwiazda KSW Damian Janikowski (29 l., 3-0) w rozmowie z kierownikiem działu sportowego SE Andrzejem Kostyrą wrócił wspomnieniami do igrzysk w Londynie, opowiedział o nowym kontrakcie w KSW oraz o tym czy... nadal będzie rapował.

Sprawdź wyniki sportowe na żywo. Tabele i statystyki.
Cały sport w jednym miejscu

"Super Express": Zacznijmy od zapasów. Nie czułeś żalu, że w Londynie nie udało się zdobyć złotego medalu, który był bardzo blisko?
Damian Janikowski:
Pierwsze tygodnie po walce były trudne, byłem załamany. Nie chciałem nawet wyjść do walki o brąz, ale moi trenerzy tak nakręcili mnie na ten pojedynek, że nie było opcji, bym z Londynu wyjechał bez medalu. Udało się, a z perspektywy czasu jestem z tego bardzo zadowolony, w końcu na medal w stylu klasycznym czekaliśmy 16 lat.

- Jakie dostałeś za niego nagrody finansowe?
- Od Ministerstwa Sportu 50 tysięcy złotych, a od Polskiego Związku Zapaśniczego 100 tysięcy złotych, z czego ta druga kwota była opodatkowana. Dostałem jeszcze od Urzędu Miasta Wrocławia 20 tysięcy złotych.

- Mówiłeś, że za te pieniądze kupisz mieszkanie we Wrocławiu.
- Ostatecznie wziąłem na nie kredyt, a za pieniądze z medalu urządziłem remont. Obecnie mieszkam w Warszawie, gdzie wynajmuję mieszkanie.

- Po walce z Bahatim masz rękę w gipsie. Boli?
- Tak, ale to normalne, bo się zrasta. Dwie godziny po walce czułem ból, ale ręka nie puchła, więc sądziłem, że nie jest złamana. Po nieprzespanej nocy z żoną Karoliną postanowiliśmy, że pojedziemy do szpitala na prześwietlenie, które wykazało że trzecia kość śródręcza jest złamana w pół. Gips będę nosił trzy tygodnie, później ręka ma być jak nowa.

- Może masz za delikatne ręce w stosunku do siły, tak jak mistrz olimpijski w boksie Marian Kasprzyk?
- To dopiero mój drugi gips w życiu więc wydaje mi się, że mam grube kości. Trzy razy mocno uderzyłem rywala w bok głowy i ta ręka "poszła"...

- Kiedy będziesz w stanie walczyć z gigantami KSW wagi średniej Mamedem Chalidowem czy Michałem Materlą?
- Nie mnie to oceniać. Wygrałem trzy walki z rywalami, którzy zaliczają się do czołówki. Mamed i Michał biją się w klatce od 20 lat, a ja trenuję dopiero rok więc umiejętnościami na pewno mnie przewyższają, ale jak byłoby w walce? Tego nie wiadomo.

- Podpisałeś kontrakt z KSW na cztery walki. Rozmawiacie o nowej umowie?
- Rozmowy jeszcze nie ruszyły, ale jestem cierpliwy, bo wiem że teraz włodarze KSW mają dużo pracy przed czerwcową galą w Ergo Arenie. Jak znajdą czas to się spotkamy, omówimy plan i będzie też dyskusja o pieniądzach. Na razie jednak się nie narzucam, jestem spokojny.

- Podczas kariery zapaśniczej służyłeś w wojsku.
- Po 7 latach skończyłem jako kapral i jest to na tyle dobra pozycja, że gdybym chciał wrócić do wojska to dostałbym kontrakt na czas nieokreślony. Nie ukrywam, że chodzi mi to po głowie, bo mimo młodego wieku, jestem mocno wyeksplatowanym sportowcem. Mam plan, by wrócić do wojska, przepracować jeszcze 8 lat, tak by nabyć prawa do emeryury wojskowej.

- Miałeś też epizod w futbolu amerykańskim i... rapie.
- Chciałem udowodnić, że jestem zdolny nie tylko w zapasach czy sportach walki, dlatego jednorazowo wystąpiłem w meczu Giants Wrocław. Jeśli chodzi o rap, współpracuję z Romanem Bosskim, z którym nagraliśmy kawałek "zastrzyk motywacji". Wysłał mi tytuł piosenki, bit i w pół godziny napisałem tekst. Chyba się spodobało, bo czasem ludzie witają się ze mną tekstem z piosenki: "siemano, tu Damiano!". Może jeszcze w tym roku coś nagramy.

- Jako zapaśnik miałeś przydomek "anakonda". W MMA masz ksywę?
- Anakondę wymyślił komentujący igrzyska Bogusław Solecki po jednej z moich akcji, gdy zadusiłem rywala. Gdy byłem młodzikiem, nazywano mnie "człowiek-demolka", bo wszystkich rywali łamałem. W MMA nie mam żadnego przydomku. Jestem po prostu Damiano!

Najnowsze