21-letni Serb ma na koncie 5 wygranych i remis. - To twardziel, walczył w K-1. Trudno będzie go znokautować. Zresztą jak się człowiek nastawia na nokaut, to potem ciężko spełnić obietnice - mówi Jonak "Super Expressowi".
Skąd taki rywal? - To taka walka, by nie zardzewieć. Jestem takim bokserem, że pomiędzy dużymi pojedynkami muszę toczyć te mniejsze - dodaje pięściarz ze Śląska.
W ostatnim notowaniu prestiżowej federacji WBC Jonak znalazł się na wysokim, piątym miejscu w wadze junior średniej. - Po cichu liczę, że w końcu odezwie się telefon i stanę do walki o mistrzostwo świata. Zdaję sobie jednak sprawę, że mam pecha, bo moja kategoria jest obstawiona bardziej medialnymi zawodnikami. A wiadomo, że na tym rynku również stacje TV mają dużo do powiedzenia. Taka jest brutalna rzeczywistość - przyznaje Damian, który jak zawsze wyjdzie na walkę pod flagą Solidarności.
- To ważne, bo chcę, by młodzi ludzi rozumieli, dzięki komu żyją dziś w wolnym kraju. Oczywiście dopingować mnie będą górnicy, im też zadedykuję kolejny występ - 8 grudnia, w okolicach górniczego święta Barbórki - podsumowuje Jonak.
Walką wieczoru 22 września we wrocławskiej Hali Stulecia będzie re-wanżowy pojedynek Krzysztofa Włodarczyka (31 l.) z Francisco Palaciosem (35 l.), którego stawką będzie pas mistrza WBC wagi junior ciężkiej.