Bokserski świat był w szoku, gdy w czerwcu w Nowym Jorku Anthony Joshua (22-1, 21 K.O.) przegrał przed czasem z Andy Ruziem Jr (33-1, 22 K.O.). Promotorom szybko udało się doprowadzić do rewanżu. Gospodarzem rewanżowej imprezy pt. "Bitwa na wydmach" będzie Diriyah w Arabii Saudyjskiej. Nowy obiekt, który został stworzony specjalnie pod to wydarzenie, został zbudowany w niecałe dwa miesiące.
Państwo Arabskie oprócz milionów dolarów, które wydaje na stworzenie wydarzenia ma tez swoje wymagania. Aby uniknąć kontrowersji, organizatorzy podjęli ważną decyzję. Ze względu na normy kulturowe obowiązujące w Arabii Saudyjskiej podczas pojedynku "na wydmach" nie będzie tzw. ring girls, które towarzyszą pięściarzom w wyjściu do ringu i pokazują zgromadzonym kibicom numery rund. Skąpo ubrane dziewczyny, to norma na galach sportów walki. W kraju nad Wisła w każdej federacji piękne Polki wdzięczą się, ciesząc oko kibiców.
W krajach Bliskiego Wschodu panują dość restrykcyjne wytyczne dotyczące ubioru kobiet w miejscach publicznych. Nic więc dziwnego, że w arenie zabraknie ring girls. To nie pierwszy raz, gdy sportowe wydarzenie organizowane w Arabii Saudyjskiej musi się podporządkować do panujących zasad. Gdy największa federacja wrestlingu - WWE, organizowała galę The Greatest Royal Rumble w Dżuddzie, kobiety miały zakaz występu. To zmieniło się jednak w tym roku na gali Crown Jewel w Rijadzie. Natalya oraz Lacey Evans stoczyły walkę, lecz były ubrane w specjalne stroje, które zakrywały całe ciało. Na "Bitwie na wydmach" pięściarek jednak zabraknie.