Machmudow jak na razie nie bierze jeńców - wszystkie 13 walk wygrał przed czasem, z czego aż dziesięć już w pierwszej rundzie. Czy Wach obawia się, że po raz pierwszy w karierze zostanie powalony na deski?
- Nie mam takiego dylematu. Nawet nie liczę na swoją odporność na ciosy, po prostu te umiejętności, które nabywałem przez te wszystkie lata, pomagają mi w boksowaniu i w niezrobieniu sobie większej krzywdy. To będzie jednak wyzwanie, będę musiał mieć się na baczności, bo on niemal wszystkie pojedynki wygrywa w pierwszej rundzie - powiedział Wach "Super Expressowi".
Zyśk o propozycji Nowickiego: Możemy się napierniczać, ja się nikogo nie boję [TYLKO U NAS]
Wach w przeszłości walczył z najlepszymi pięściarzami wagi ciężkiej i to najczęściej na terenie wroga. Takie sytuacje jednak go nie stresują.
- Jadę znowu na teren przeciwnika, ale ja uwielbiam takie sytuacje. To mnie nie stresuje. Pojadę dobrze przygotowany i będę chciał napsuć mu jak najwięcej krwi oraz zdrowia i wygrać ten pojedynek - dodał.
Mimo 42 lat na karku Wach ciągle dostaje bardzo ciekawe oferty.
- Ostatnio były zapytania od Murata Gassijewa, ale miałem podpisany kontrakt z Mairisem Briedisem i musiałem odmówić. Kilkanaście dni temu ponownie się odezwali, jednak postawiłem na Machmudowa. Dostaje te propozycje, bo niektórzy chcą się wywindować na moim nazwisku. Ja o dziwo nadal jestem wysoko w rankingach i wiem, że jeśli wygrałbym któryś z tych fajnych pojedynków, to z kolei mnie by przybliżyło to do walk o tytuły - zakończył Wach.