Krzysztof Głowacki: MUSZĘ PAŚĆ, żeby dobrze boksować [ZDJĘCIA]

2018-02-14 8:20

Walka z Siergiejem Radczenką (31 l., 6-1, 1 k.o.) miała być dla byłego mistrza świata Krzysztofa Głowackiego (32 l., 29-1, 18 k.o.) dobrym sparingiem, a stała się wojną. "Główka" padł na deski w piątej rundzie i był blisko sensacyjnej porażki. Ostatecznie wygrał na punkty (77-74), ale jego forma była fatalna.

"Super Express": - Ale dałeś się zaskoczyć...

Krzysztof Głowacki: - Ja już po ważeniu mówiłem, że będzie to trudny pojedynek. Znałem Siergieja ze wspólnych sparingów, nie leży mi stylowo i dlatego tak to wyglądało.

- Co się stało w piątej rundzie?

- Zagapiłem się, opuściłem łapy i padłem. Nie posłuchałem trenera, który mówił, bym trzymał prawą rękę wyżej.

- To był tak mocny cios jak w walce z Marco Huckiem, kiedy też leżałeś na deskach?

- Nie, był dużo lżejszy. Jak dostałem od Hucka, to kompletnie nie pamiętałem tamtej rundy. Tutaj miałem wszystko pod kontrolą, w siódmej rundzie walczyło mi się już doskonale, a w ósmej w ogóle nie czułem zmęczenia. Widocznie muszę paść, by zacząć lepiej boksować.

- Padłeś też chwilę wcześniej w piątej rundzie, ale sędzia cię nie liczył...

- Oczywiście, padłem po ciosie i powinno być liczenie, jednak sędzia myślał, że się poślizgnąłem. Później przyjąłem niepotrzebnie jeszcze kilka ciosów, wywróciłem się jeszcze raz i sędzia nie miał już wątpliwości.

- Walkę zakończyłeś bez kontuzji?

- Niestety, ciągle coś doskwiera mi w prawej ręce i dlatego ona cały czas opada. Jednak nie jest źle, nie jest to mocny ból.

- Jakie masz teraz plany?

- Praktycznie mógłbym od razu wrócić na salę treningową, ale zrobię sobie tydzień wolnego, odwiedzę córeczki w Wałczu i później wracam do treningów. Mam dużo do poprawienia.

- A plany sportowe?

- Chciałbym się zmierzyć z Ukraińcem Maksymem Własowem (32 l., 42-2, 25 k.o.). Jest wysoko w rankingach (WBC - 3, WBA - 3, IBF - 6, WBO - 2 - red.) i marząc o odzyskaniu tytułu mistrza świata, muszę podnosić sobie poprzeczkę wyżej. Wcześniej wystąpię pewnie na gali w maju lub czerwcu.

ZOBACZ: Legenda polskiego boksu nie żyje. Olimpijczyk przegrał walkę z chorobą

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze