Krzysztof Zimnoch: Szanuję Granta, ale go zleję

2017-04-14 4:00

Dwa miesiące temu pokonał w Szczecinie Mike'a Mollo, 22 kwietnia w Legionowie zmierzy się z innym Amerykaninem - Michaelem Grantem (45 l., 48-6, 36 k.o.). Krzysztof Zimnoch (34 l., 21-1-1, 14 k.o.) jeszcze nigdy w karierze nie walczył z takim olbrzymem. Znany z walk z Gołotą i Adamkiem Grant mierzy bowiem 206 cm.

"Super Express": - Jak przygotowywałeś się na takiego giganta jak Grant?

Krzysztof Zimnoch: - Musiałem trochę zmodyfikować treningi. Podczas "tarczowania" trener wyżej trzymał ręce, miałem wysokich sparingpartnerów. Pracowałem też nad taktyką, bo Grant jest nie tylko wysoki, ale ma również wielki zasięg ramion, więc trzeba będzie umiejętnie skracać dystans.

- Grant ostatnią walkę stoczył 2,5 roku temu z Manuelem Charrem i przegrał. Potem nie walczył ze względu na problemy z zakrzepicą.

- Akurat w tym pojedynku nic wielkiego nie pokazał, ale oglądam też jego inne walki. Skupiam się na tych z dawnych lat, w których dobrze się prezentował.

- Spodziewasz się, że do Legionowa przyjedzie "ten" Grant z dawnych lat?

- Nie myślę, czy będzie dobry, słaby, młody czy stary. Wchodzę do ringu i dostosuję się do tego, co będzie kombinował. Wiem, że cały czas robię postępy i chcę to pokazać 22 kwietnia w ringu.

- W 1999 roku Grant stoczył pamiętną walkę z Andrzejem Gołotą. Oglądałeś ją?

- To była era, gdy cała Polska wstawała w nocy na Gołotę i ja oczywiście też, choć miałem wtedy 16 lat i nie trenowałem jeszcze boksu. Andrzej się poddał po nokdaunie w dziesiątej rundzie. To jego sprawa.

- Grant walczył też z czołówką wagi ciężkiej - Lennoxem Lewisem, Jameelem McCline'em czy Tomaszem Adamkiem.

- Szanuję Granta za to, co osiągnął, ale nie myślę o tym, z kim walczył i jak go ludzie postrzegają. Nie czuję żadnego "wow", że walczę z legendą. To tylko kolejny przeciwnik, z którym chcę wygrać.

- Gdy ostatnio walczyłeś w Legionowie, przegrałeś z Mikiem Mollo w 1. rundzie.

- Chyba potrzebowałem takiego zimnego okładu na głowę. Porażki się zdarzają, trzeba nauczyć się z nimi żyć, a najważniejsze, by po wszystkim wyciągnąć wnioski. Po tamtej porażce wyciągnąłem same pozytywy i jestem lepszym pięściarzem.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze