KSW 21. Khalidov vs Grove, Materla vs Wallace. Zapis relacji NA ŻYWO w internecie. Wygrane Mameda i Materli

Spodziewają się egzaminów, poprawek. A tymczasem dostają bilety do... Paryża!

Co wydarzy się w kolejnym odcinku? Bądźcie z nami!

Czas na śniadanie. Dziewczęta są podekscytowane. Nie wiedzą, co je czeka.

Dziewczęta uczą się podstaw francuskiego. Lekcję prowadzi Małgorzata Rozenek-Majdan.

- Jak pojadę do Paryżu, to nauczę się klasy - mówi Klaudia.

Dziewczyny się stresują. Pierwszy raz w życiu lecą samolotem!

Dziewczęta muszą same zameldować się w pokoju. Na każde pytanie recepcjonisty odpowiadają "oui". W pokoju piszczą z radości na widok croissantów!

Dziewczęta wybrały się do Międzynarodowej Akademii Dyplomacji. Tam w sali, w której spotykykają się koronowane głowy i prezydenci, miały poznać swojego wykładowcę. Gdy Patrycja go zobaczyła stwierdziła, że wygląda jak jej dziadek Felek.

Były ambasador Francji w Polsce wykłada, a uczestniczki... niczego nie rozumieją. - Jezus Maria, o czym on mówił? - zapytała Magdalena. - Myślałam, że jestem na jakiejś matematyce - w ogóle nie wiedziałam o co chodzi - powiedziała Patrycja.

Kolejnego dnia dziewczęta zwiedzały Paryż. - To jest takie wielkie? - zawołała Magda na widok Łuku Triumfalnego. - Zawsze chciałam przewietrzyć stopy przy Łuku Triumfalnym! - wykrzyknęła któraś z nich.

Uczestniczki wieczorem zjadły elegancką kolację z mentorkami. Na kolację podano żabie udka, fois gras i inne przysmaki. Przy kolacji Małgorzata Rozenek-Majdan powiedziała, że kolejnego dnia dziewczyny czeka elegancka kolacja z arystokratami.

- Jesteśmy w takim miejscu, że człowiek zaczyna wierzyć, że może mieć wszystko, jeśli się postara - powiedziała Klaudia.

Dziewczyny dostały na kolację nowe sukienki. Nie mogły się w nich odnaleźć. - Czemu ja jestem taka gruba. Wyglądam jak kiełbasa we flaku - powiedziała Patrycja.

Ania nie zmieściła się w sukienkę. Płakała załamana. - Może masz problemy hormonalne albo woda Ci się zatrzymała - pocieszały ją koleżanki.

Gdy dziewczętom udało się wreszcie wybrać i dotrzeć do restauracji, zadzwoniła do nich Małgorzata Rozenek-Majdan. Prowadząca poinformowała, że niestety mentorki utkwiły w korku i nie dotrą na czas. Poprosiła uczestniczki, by zajęły się gośćmi i grzecznie się zachowywały.

Dziewczyny źle usadziły gości. - Siara na maksa - skwitowała to Patrycja.

Klaudia próbuje rozmawiać z gośćmi przy stole. Niestety, mówi głównie o sobie.

Mimo że dziewczyny nie wiedziały, jak się zachować, kolacja należała do udanych. Późnym wieczorem dziewczęta ruszyły w miasto w towarzystwie polskich studentów Sorbony.

Bohaterkom programu imponuje towarzystwo studentów Sorbony. Tylko Ania czuje sę gorsza. - Nie mam tego wykształcenia - powiedziała. - To jest po prostu lenistwo - stwierdziła.

Magda wieczorem popłakała się, że chciałaby lepiej żyć i nauczyć się języka. - Bardzo się cieszę, że tutaj jestem - powiedziała wzruszona.

Niestety, przyszedł wreszcie czas na eliminacje.

Mentorki powiedziały Ani, że skupiając się na swojej kreacji i wyglądzie, nie wykorzystała szansy, jaką było spotkanie z dyplomatami. Zdanie mentorek poparła Małgorzata Rozenek-Majdan.

Czas na eliminacje. Dziewczęta zgromadziły się pod Wieżą Eiffla. Mentorki oznajmiły, że w trakcie obiadu z arystokratami najlepiej poradziły sobie Magdalena i Sandra.

Mentorki uznały, że to Ania musi opuścić "Projekt Lady 3". To ona w czasie obiadu nie powiedziała ani słowa. - Jest mi smutno, że musiałam się rozstać z dziewczynami - powiedziała.