Pudzian vs. Popek

i

Autor: Tomasz Radzik

KSW 37: Pudzian zmasakrował Popka! Bedorf i Sowiński zdetronizowani!

2016-12-04 0:59

Nie było wielkiego triumfu króla Albanii! Paweł "Popek" Rak wytrzymał ledwie 80 sekund w oktagonie i padł pod naporem ciosów Mariusza Pudzianowskiego! - Pięści przemówią - zapowiadał przed sobotnim wydarzeniem były strongman i miał rację. To właśnie potężne uderzenia dały też zwycięstwa Marcinowi Wrzoskowi oraz Fernando Rodriguesowi Jr, którzy zostali nowymi mistrzami KSW.

Popek odgrażał się, że znokautuje Pudziana. Że w Krakowie spróbuje tanio kupić skórę rywala. Tymczasem w oktagonie nie tyle nie miał szans z bardziej doświadczonym rywalem, co w ogóle średnio przypominał zawodowego fightera. Otyły, powolny, od samego początku mający problemy z równowagą. Paweł Rak, gdyby nie nazwisko, nigdy nie powinien dostać szansy walki pod flagą największej polskiej federacji MMA. I doprawdy trudno się dziwić, że Pudzianowski potrzebował ledwie 80 sekund, by zmasakrować swojego przeciwnika.

Co się działo w innych pojedynkach? Sensacją zakończył się występ Karola Bedorfa. Wieloletni mistrz wagi ciężkiej KSW został wręcz zbombardowany przez niedocenianego Fernando Rodriguesa Jr. Polak już w pierwszej rundzie otrzymał serię potężnych ciosów, ale siłą woli wytrzymał jeszcze kilka minut. Tylko po to, by ostatecznie paść na deski bez życia.

Artur Sowiński chciał bić się z Pudzianem i Popkiem. Organizatorzy, bardziej w ramach rozgrzewki, zorganizowali mu jednak pojedynek z odrobinę mniejszym Marcinem Wrzoskiem. I doszło do sensacji. Sowiński próbował efektownych ciosów, założenia dźwigni, a przeciwnik zdecydował się na prostszą strategię. I to właśnie ona zatriumfowała. Po zadaniu niezliczonej liczby ciosów sędziowie przerwali pojedynek, bo "Kornik" niemal stracił oko! Kilka minut wcześniej z tego samego powodu przegrał Łukasz Chlewicki.

Wśród faworytów nie zawiódł tylko Borys Mańkowski. Diabeł Tasmański zaprezentował niezwykłą szybkość, jeszcze większą kreatywność i chociaż nie znokautował Johna Maguire'a, to jednak zasłużył ponownie na miano gwiazdy wieczoru. Przez pełne trzy rundy obijał bowiem zdecydowanie słabszego przeciwnika i doprawdy nie sposób wytłumaczyć, jakim cudem ten dotrwał do ostatniego gongu.

Walka wieczoru/o pas kategorii ciężkiej KSW:
- 120 kg: Fernando Rodrigues Jr. (111 kg) pokonał Karola Bedorfa (117,5 kg) przez nokaut

- 120 kg: Mariusz Pudzianowski (116 kg) pokonał Popka Monstera (116,6 kg) przez nokaut

o pas kategorii półśredniej KSW:
- 77 kg: Borys Mańkowski (76,9 kg) pokonał Johna Maguire (76,9 kg) jednogłośnie na punkty

o pas kategorii piórkowej KSW:
- 66 kg: Marcin Wrozsek (66 kg) pokonał Artura Sowińskiego (66 kg) przez techniczny nokaut

pozostałe walki:

- 70 kg: Mansour Barnaoui (69,5 kg) pokonał Łukasza Chlewickiego (69,9 kg) przez techniczny nokaut
- 93 kg: Marcin Wójcik (92,9 kg) pokonał Marcina Łazarza (92,4 kg) przez uduszenie 
- 69 kg: Filip Wolański (69 kg) pokonał Denilsona Nevesa De Oliveirę (69 kg) przez niejednogłośną decyzję sędziów
- 80 kg: David Zawada (79 kg) pokonał Roberta Radomskiego (79,9 kg) przez TKO
- 68 kg: Roman Szymański (68 kg) pokonał Sebastiana Romanowskiego (67,2 kg) przez techniczne poddanie

Najnowsze