Dla Chalidowa będzie to pierwszy pojedynek od majowej gali KSW 39: Colosseum, gdzie wypunktował ówczesnego mistrza wagi półśredniej Borysa Mańkowskiego. Teraz Mamed stanie naprzeciwko Narkuna, posiadacza pasa w wadze półciężkiej, który jest cięższy od niego o prawie 10 kg. "Żyrafa", bo tak nazywany jest zawodnik ze Szczecina, to specjalista od kończenia walk przed czasem (na jego 14 zwycięstw aż 12 kończyło się w pierwszej rundzie).
- Pierwszy raz w karierze nie mam problemu z wagą. Ważę ok. 94 kg, więc zostało mi do zbicia ok. 3 kg - powiedział Chalidow, który sprawia wrażenie wyjątkowo wyluzowanego przed walką z Narkunem: - Jestem w kiepskiej formie, nie wiem, jak z nim walczyć. To dziwny zawodnik, ale wygrywa - uśmiechał się. Zapytany, czy będzie kontynuował karierę w KSW, odpowiedział: - Jeśli zapłacą mi 100 milionów dolarów, to tak - a po chwili dodał już na poważnie: - Mam na tyle komfortową sytuację, że włodarze KSW nie blokują mi występów na galach ACB. Niewykluczone, że będę walczył tu i tu. Może dojdzie do rewanżu z Michałem Materlą? Na pewno na to zasłużył. Mariusz Pudzianowski? Ani on, ani ja tej walki nie potrzebujemy, ale jeśli publiczność by jej chciała i Mariusz by chciał, to czemu nie? - powiedział niepokonany od 2010 r. Mamed.
Transmisja gali KSW 42 dostępna w Cyfrowym Polsacie, sieciach kablowych oraz na www.kswtv.com.
Zobacz również: KSW 42: Wściekła Żyrafa straszy Mameda Chalidowa