KSW bez Pudzianowskiego? Ostatnia szansa Pudziana

2013-07-15 14:18

Nie stawiamy sprawy na ostrzu noża, ale od tego, jak Mariusz Pudzianowski zaprezentuje się teraz w ringu (28 września w Łodzi, red.), zależeć będzie model naszej dalszej współpracy. Po jego ostatniej walce byliśmy bardzo rozczarowani - mówi "Super Expressowi" Martin Lewandowski (38 l.). Współwłaściciel KSW zdradził, że po klęsce w czerwcowym starciu z Seanem McCorklem "Pudzian" wymienił swój cały sztab trenerski i pracuje teraz z jednym z najlepszych fachowców w Polsce.

Po gali KSW 23 i fatalnym występie Pudzianowskiego (poddanie już w 1. rundzie starcia z McCorklem) zapachniało konfliktem między siłaczem a właścicielami KSW, którzy ostro skrytykowali formę Mariusza, domagając się rewolucyjnych zmian w sztabie byłego strongmana. Ta rewolucja właśnie stała się faktem.

- Jedno chcę podkreślić: to nie jest tak, że mieliśmy jakieś obiekcje co do pracowitości, zaangażowania i ambicji Mariusza. Ale po porażce z McCorklem powiedzieliśmy sobie szczerze, że to wszystko idzie w bardzo złym kierunku - mówi Lewandowski. - Współpracujący z nim sztab trenerski (m.in. były wybitny bokser Bogdan Gajda i zawodnik MMA Daniel Omielańczuk - red.) tylko go skaleczył, myśleli chyba głównie o tym, żeby się przy Mariuszu wypromować i zgarnąć dobrą kasę. "Pudzian" ma 36 lat i nie stać już go na marnowanie czasu. Gdy przed walką z McCorklem wpadłem na jego trening, żeby zobaczyć, jak wyglądają przygotowania, to aż złapałem się za głowę i wiedziałem już, że będzie kiepsko.

KSW 23: Pudzian przegrał walkę przez amatorski błąd!

Teraz Pudzianowski zatrudnił trenerów, których polecili mu właściciele KSW. - Jest dobrze, więcej nie chcę mówić - skomentował krótko siłacz nową sytuację w rozmowie z "Super Expressem".

- To nie jest tak, że ugiął się pod naszymi naciskami. Wydaje mi się, że sam czuł, że coś jest nie tak i że po tak słabych walkach traci w oczach kibiców - analizuje Lewandowski. - Moim zdaniem z McCorklem powinien spokojnie wygrać, ale przegrał przez szkolny błąd, dał się złapać na technikę, którą Amerykanin stosuje w niemal wszystkich walkach. To nie powinno się zdarzyć. Dlatego zwróciliśmy mu uwagę, że zarabia świetną kasę (ok 350 tys. zł za walkę - red.), ale w zamian oczekujemy wysokiego poziomu. Mnie nie chodzi nawet o zwycięstwa, ale bardziej o styl.

Na wrześniowej gali KSW 24 rywalem "Pudziana" będzie prawdopodobnie znowu Sean "Big Sexy" McCorkle. - Nic jeszcze nie jest przesądzone, ale to jedna z ciekawych dróg wyjścia z sytuacji, w której się znaleźliśmy. Mariusz miałby doskonałą okazję, żeby zrewanżować się za porażkę i pokazać, że kroczy już właściwą ścieżką. Teraz pracuje z fachowcami, za których ręczę głową, w Polsce to absolutna czołówka - kończy współwłaściciel KSW.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze