Pudzianowski rozpoczął z animuszem, rzucił się na rywala. Ale ten wytrzymał atak, a gdy walka zeszła do parteru, założył "Pudzianowi" dźwignię na ramię i zakończył pojedynek w zaledwie minutę i 57 sekund. - Po jedynym z ciosów poczułem moc najsilniejszego człowieka świata. Nie spodziewałem się, że Pudzianowski będzie aż tak szybki. On i tak jest dla mnie bohaterem - mówił po walce uśmiechnięty "Big Sexy".
- Polska to świetny kraj, więc chętnie tu wrócę - tak McCorkle (17-5) sugerował, że chętnie dałby rewanż Pudzianowskiemu (5 zwycięstw, 3 przegrane).
- Taka kara mi się należała. Nawet nie muszę oglądać ponownie tej walki, bo wiem, co zrobiłem źle. Pozostaje tylko trenować mocniej - samokrytycznie przyznał Pudzianowski. - Zabrakło mi zimnej głowy, poczułem krew i za szybko chciałem go wykończyć. Ruszyłem do przodu, ale po jednym z jego ciosów mnie zamroczyło. Wiedziałem, że nie mogę iść do parteru, bo on tam może skończyć walkę. Przegrałem, czyli źle odrobiłem lekcję - analizował.
KSW 23 wyniki
(na pierwszym miejscu zwycięzcy)
Mamed Chalidow - Melvin Manhoef (poddanie, 2:09)
Michał Materla - Grove (punkty)
Karolina Kowalkiewicz - Marta Chojnoska (poddanie, 1:11)
Mateusz Gamrot - Mateusz Zawadzki (poddanie 5:00)
Ricardo Simon - Mateusz Piskorz (punkty)