Nie w taki sposób miała wyglądać obrona pasa mistrzowskiego w wykonaniu Łukasza Różańskiego. Polak w Rzeszowie otrzymał ogromne wsparcie od wszystkich kibiców, niestety nie zdołał przeciwstawić się trudnemu rywalowi. Na hali pojawiły się tłumy, które przybyły, aby wspierać swojego rodaka w walce wieczoru. Łukasz Różański - Lawrence Okolie na to starcie czekali wszyscy nie tylko na arenie w Rzeszowie, ale także przed odbiornikami w domach. Dla Polaka była to pierwsza walka od 2023 roku, wówczas 38-latek okazał lepszy od Alena Babicia i sięgnął po wymarzony pas mistrzowski WBC w kategorii bridger. Tuż przed starciem bardzo mocno wygwizdany został Brytyjczyk, który nawet mógł to odczuć, podczas hymnu narodowego.
Łukasz Różański stracił pas mistrzowski. Polak po walce przeprosił wszystkich
Walka nie trwała długo, Brytyjczyk mocno ofensywnie ruszył na Różańskiego i po chwili Polak był liczony przez sędziego. Była to ogromna dawka motywacji dla Okoliego, który się nie zatrzymywał. 38-latek zgłosił arbitrowi, że otrzymał cios w tył głowy, jednak ten nie dopatrzył się faulu. Kolejna wymiana ciosów zakończyła się przerwaniem walki na 17 sekund przed końcem pierwszej rundy.
Po starciu Różański zabrał głos i nie mógł zareagować w inny sposób. - Dostałem cios w tył głowy i było po wszystkim. Po drugim ciosie było po wszystkim. Silny był, silne ciosy zadawał było czuć tę różnicę wagi. Nie wiem, też była trema przed wyjściem. Myślę, że to były najmocniejsze ciosy, jakie otrzymałem w karierze. Chciałem wyzwania, dostałem, nie myślałem, że to tak będzie wyglądało[...]. Co mogę powiedzieć? Przepraszam - zaznaczył Różański.