Maciej Sulęcki w ostatnim czasie przeniósł się do USA i tam stoczył trzy ostatnie pojedynki. Po porażce z Diego Pacheco w sierpniu 2024 roku wraca do ringu i od razu do gry o wielką stawkę, bo trudno inaczej nazwać starcie o pas mistrza WBC Silver wagi superśredniej. W rozmowie z „Super Expressem” Sulęcki zauważył, że jest w takim wieku, że nie może już walczyć „o nic”. – Ja nie mam już czasu na pojedynki z przeciwnikami, z którymi wygrane nic mi nie dadzą – podkreślił. Ocenił też swój wyjazd za ocean, który, choć sobie chwali, nie jest tak idealny, jak niektórzy mogą myśleć. – Wyjazd to była dobra decyzja, ale Ameryka nie jest taka piękna i cudowna jakby się mogło wydawać. Podejście trenerów jest kompletnie inne niż w Polsce - u nas w kraju szkoleniowcy dbają o wiele rzeczy, a tam trzeba sobie radzić samemu. Ze sparingpartnerami też różnie bywa - z jednej strony wybór jest bardzo duży i to jest fajne, ale jak rywale zobaczą, że masz przed sobą dużą walkę, to nagle zamiast 500 dolarów życzą sobie np. dwóch tysięcy dolarów za sparing – zdradza Sulęcki.
Sulęcki podchodzi do swojego najbliższego rywala ze sporym respektem. – Starcie z Pacheco, mimo że przegrane, pokazało mi, że dalej coś we mnie jest, że nadal stać mnie na duże rzeczy i że wciąż mogę dawać kibicom wielkie walki i wielkie emocje. Achmedow to będzie kolejny kozak na mojej drodze, ale chcę jeszcze raz spróbować sił w wadze super średniej. (…) A jak się nie uda, to najwyżej wrócę do swojej starej kategorii (waga średnia, red.), w której stoczyłem te najważniejsze bitwy w karierze – zakończył.
Sulęcki - Achmedow O KTÓREJ GODZINIE? Transmisja z walki na żywo
Walka Macieja Sulęckiego z Alim Achmedowem odbędzie się w piątek, 28 listopada. Niestety, żadna z polskich stacji telewizyjnych nie pokaże tego starcia na żywo, a chętni zmuszeni będą poszukać transmisji w sieci na własną rękę. Sulęcki i Achmedow mogą pojawić się w ringu już o godzinie 18:30 polskiego czasu.