Komisja Sportowa Stanu Nevada poważnie myśli o wszczęciu postępowania dyscyplinarnego wobec Manny'ego Pacquiao. Bokser i jego sztab być może zwyczajnie się pomylili, lub też specjalnie zataili informacje dotyczące stanu zdrowia "Pac-Mana". Na oficjalnym kwestionariuszu nie postawiono krzyżyka przy polu "kontuzje barku". Takie postępowanie podchodzi w prawie pod krzywoprzysięstwo, za co grożą surowe konsekwencje.
Walka stulecia: Floyd Mayweather pacnął Manny'ego Pacquiao
Jeżeli sąd w Nevadzie uzna, że doszło do przestępstwa, Pacquiao może dostać karę od jednego do czterech lat pozbawienia wolności oraz grzywnę w wysokości pięciu tysięcy dolarów! Może być także zawieszony przez Komisję Sportową Stanu Nevada. Jesteśmy jednak przekonani, że Filipińczyk ma całkiem niezłych prawników i szybko wywinie się z tych tarapatów. Dodatkowo, jego wina w całym zamieszaniu jest praktycznie zerowa.
"To ja zapomniałem zaznaczyć odpowiedniego pola. Biorę za to pełną odpowiedzialność, ale to była zwykła pomyłka. Nie chciałem niczego ukrywać." - powiedział dla "New York Times" doradca "Pac-Mana" Michael Koncz.
Manny Pacquiao po walce stulecia: Floyd Mayweather przez cały czas uciekał [WIDEO]
Dodatkową okolicznością łagodzącą może być fakt, że na oficjalnym kwestionariuszu zgłoszono leki, które Pacquiao przyjmował na kontuzję barku. Trudno więc podejrzewać, że uraz został specjalnie zatajony przed "walką stulecia".