O przeniesienie pojedynku na inny termin wnioskował sztab szkoleniowy Artura Szpilki. Pięściarz z Wieliczki trzy tygodnie przed planowanym starciem z Zimnochem stoczył walkę w Stanach Zjedonoczonych z Mikem Mollo, którą wygrał przez nokaut w szóstej rundzie. Zdaniem trenera "Szpili", Fiodora Łapina, jego podopieczny potrzebuje na odpoczynek pomiędzy obiema walki więcej czasu niż początkowo przypuszczano, dlatego też pojedynek z Zimnochem musi odbyć się później. Organizator walki, którym jest telewizja Polsat, nie jest jednak do końca przekonany o tym, iż decyzja sztabu Szpilki jest podyktowana wyłącznie kwestiami zdrowotnymi zawodnika.
- Musimy zobaczyć, co to jest za schorzenie. Czy faktycznie eliminuje Artura Szpilkę z tej walki. Czy to jest decyzja polityczna, czy wynikająca ze złego stanu zdrowia. Chcielibyśmy być przekonani, że potraktowano nas uczciwie - tłumaczy na łamach dziennika "Polska The Times" Marian Kmita.
- Musimy się zastanowić nad solidnością partnera, bo zanim Artur Szpilka wyleciał do Stanów Zjednoczonych Andrzej Wasilewski z Piotrem Wernerem doskonale zdawali sobie sprawę, jakie to jest ryzyko i ręczyli, że wszystko będzie dobrze. To nie jest tak, że nic się nie stało. Stało się i musimy wyciągnąć wnioski - dodaje szef sportu w Polsacie.