Mecz Barcelony z Realem w 35. kolejce sezonu 2024/2025 zostanie zapisany wielkimi literami na kartach historii futbolu. To spotkanie miało pełno zwrotów akcji, a także kibice byli świadkami prawdziwej kanonady goli. Niespełna kwadrans potrzebowali piłkarze Realu Madryt, aby objąć dwubramkowe prowadzenie. Kylian Mbappe w jednych z pierwszych akcji został sfaulowany przez Wojciecha Szczęsnego i pewnym strzałem zamienił rzut karny na bramkę.
Barcelona błyskawicznie rzuciła się do odrabiania strat i jeszcze przed końcem pierwszej połowy to podopieczni Hansiego Flicka prowadzili 4:2. "Królewscy" schodzili do szatni z opuszczonymi głowami, a w drugiej części spotkania zdołali tylko nawiązać kontakt po trzeciej bramce Kyliana Mbappe w 70. minucie.
El Clasico bez kontrowersji? Niemożliwe! Sędzia zrównany z ziemią
Na profilu "ArchiVAR", który ocenia hiszpańskie sędziowanie nie pozostawił na arbitrze głównym El Clasico suchej nitki. Zostały mu wypomniane cztery poważne błędy, a jego praca ocenionia na 0 w skali 0-10.
- Alejandro Hernandez Hernandez pieczętuje najgorsze sędziowanie roku w La Liga. Po słusznym rzucie karnym dla Realu Madryt popełnił cztery poważne błędy. Nie zauważył faulu przed drugim golu Mbappe, nieweryfikowalnego przez VAR zagrania ręką De Jonga, czerwonej kartki dla Tchouameniego i jeszcze jednego karnego - napisano.
Mimo pozytywnego wyniku dla Barcelony, dziennikarz katalońskiego "Sportu" grzmiał po decyzjach arbitra głównego.
- Niezależnie od wyniku, Barca powinna złożyć formalną skargę. Sędziowanie Hernandeza było bezprecedensowym rozbojem. Bezprecedensowe i celowe. Skandal, którego – mam nadzieję – klub nie pozostawi niezauważonym - grzmiał.
