"Super Express": - "Jaka tolerancja?! Asymilacja albo wypad!" - takie hasło rzuciłeś na swoim facebookowym profilu...
Mariusz Pudzianowski: - Zgadza się. Podpisuję się pod tym jeszcze raz. Jestem tolerancyjny, ale na swoim podwórku to ja jestem gospodarzem i ja ustalam zasady. Nie może być tak, że przyjdzie gość i będzie się panoszył, łamiąc te reguły i wprowadzając swoje. Dużo jeździłem po państwach muzułmańskich, gdzie walczyłem w zawodach strongmanów. Wjeżdżające do Iranu Europejki już na odprawie celnej musiały nakrywać głowy, a potem przestrzegać tych wszystkich surowych reguł. Skoro my w ich domu musimy żyć zgodnie z ich zasadami, to dlaczego muzułmanie mają w Europie żyć tak, jak im się podoba? Nie można tolerować braku szacunku dla naszej kultury.
Zobacz: Mariusz Pudzianowski w OSTRYCH słowach o IMIGRANTACH: Asymilacja albo wypad!
- W internecie zacytowałeś słowa Władimira Putina, który w Polsce jest - delikatnie mówiąc - mało popularny.
- To nie jest tak, że popieram Putina w każdej kwestii. Nie podoba mi się to, co wyprawia na Ukrainie. Ale jeżeli chodzi o muzułmańskich imigrantów, to popieram go w stu procentach. Putin powiedział, że każdy przedstawiciel mniejszości musi żyć i pracować w Rosji, mówić po rosyjsku i przestrzegać rosyjskiego prawa, bo to mniejszości potrzebują Rosji, a nie odwrotnie. Zgadzam się z tym, tak samo powinno być w Polsce i w całej Europie. Muzułmanie chcę żyć według prawa szariatu w Polsce? Chyba im się w głowach poprzewracało. Powtórzę jeszcze raz - asymilacja albo wypad.
- Tyle że ci imigranci tak naprawdę nie chcą zostać w Polsce. Marzą o Niemczech i innych bogatych krajach, w których system opieki socjalnej zapewni im dostatnie życie.
- Bo to są w większości imigranci ekonomiczni, którzy potem skorzystają z unijnego prawa i ściągną swoje rodziny. A Polska też będzie musiała za to zapłacić. I kto to zrobi? Ja, ty, każdy polski podatnik. Za każdą walkę oddaję państwu 19 proc. pieniędzy, które zarabiam, ciężko trenując i obrywając po głowie. Wolę, żeby były przeznaczane na nasz kraj, społeczeństwo, biedne dzieci.
- A propos twoich walk. Już 31 października zmierzysz się w Londynie z Peterem Grahamem na gali KSW 32. Jak przygotowania?
- Bardzo dobrze. Trenuję dwa razy dziennie, wszystko idzie zgodnie planem, ze zdrowiem też w porządku. Rywal potrafi być niebezpieczny, więc trzeba będzie uważać, żeby nie dać się zaskoczyć.