Mariusz Wach: Pomagałem Joshui, żeby wygrał z Kliczką [ZDJĘCIA]

2017-04-26 9:01

W sobotę na londyńskim Wembley przy 90 tysiącach kibiców dojdzie do walki 2017 roku w wadze ciężkiej: Anthony Joshua (28 l., 18-0, 18 k.o.) kontra Władymir Kliczko (41 l., 64-4, 53 k.o.). Stawką będą pasy czempiona WBA, IBF i IBO. Sparingpartnerem Anglika był Mariusz Wach (38 l., 33-2, 17 k.o.), który w 2012 roku przegrał na punkty z Kliczką.

Super Express": - Jak jest przygotowany Joshua do walki z Kliczką?

Mariusz Wach: - Bardzo dobrze. Nie widać po nim zdenerwowania, jest wyluzowany, bije od niego pewność siebie.

- Jakie są jego mocne strony?

- Młodość i pewność siebie oraz mocne uderzenie. Zrobił na mnie wrażenie profesjonalizm jego i całego sztabu szkoleniowego. Gdy miał zaplanowany trening na 14, to pojawiał się w sali dużo wcześniej. Każdy trening był zaplanowany w najdrobniejszych szczegółach.

- Jak wyglądały wasze sparingi?

- Myślę, że się im spodobałem, bo miałem być tydzień, a poproszono mnie, żebym został dłużej i byłem aż trzy tygodnie. Sparowaliśmy co drugi dzień, to były intensywne rundy. Nie dam się jednak namówić na odpowiedź na pytanie, który z nich bije mocniej, Joshua czy Kliczko. Sparing i walka to zupełnie co innego.

- Czego mógł się nauczyć od ciebie Joshua?

- On na zawodowstwie przeboksował jedynie 44 rundy, a najdłużej walczył siedem. Brakuje mu doświadczenia na pełnym dystansie i myślę, że właśnie w tym Kliczko będzie upatrywał swojej szansy.

- Trzeciego czerwca stoczysz walkę w Londynie z byłym rywalem Joshui Dillianem Whyte'm (29 l., 20-1, 15 k.o.). Jak to widzisz?

- Niczym mi nie imponuje, tak jak on to ja walczyłem jakieś 15 lat temu na zabawach. Jest trochę prymitywny, bije cepami. Nie przeraża mnie też to, że walka odbędzie się na jego terenie. Wyjdę do ringu i zrobię swoje.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze