- Procesu nie będzie. Powiedział za dużo, potem to wszystko wyprostował. Topór wojenny został zakopany. Może on zdobędzie tytuł mistrza świata, ja w rankingach podskoczę i będziemy rozmawiać o naszej walce, ale trochę w inny sposób - mówi Masternak.
Przeczytaj koniecznie: Diablo przeprasza Masternaka
- W sobotę czeka cię walka z Arramim...
- Ze swojej formy jestem zadowolony, solidnie się przygotowywałem aż przez sześć tygodni. Nie mogę się już doczekać walki, jestem gotowy na dziesięciorundowe starcie.
- Arrami nie należy do grona bokserskich kelnerów...
- To dobry zawodnik, z dobrym bilansem. Wiem, że idzie cały czas od przodu, lubi walczyć w zwarciu, w półdystansie, zadaje dużo ciosów podbródkowych. Muszę trzymać go na dystans, unikać przepychanek.
- Twój trener Andrzej Gmitruk wycofał się ze względów zdrowotnych z pracy z Tomaszem Adamkiem. Ciebie wciąż trenuje?
- Tak, wspólnie z Piotrem Wilczewskim. Andrzej robił ze mną jedną lub dwie rundy tarczy, potem wchodził Piotrek. Ja osobiście jakichś niepokojących zmian w jego zdrowiu nie zaobserwowałem.
Patrz też: Masternak poznał przeciwnika (VIDEO!)
- Czy jakikolwiek wpływ miała na Ciebie sytuacja z Damianem Jonakiem, który wycofał się z gali?
- To dla mnie tylko bardziej komfortowa sytuacja. Wiadomo jak się ma walkę wieczoru to wtedy jest się oczkiem w głowie. Uwaga kibiców będą głownie zwrócona na walkę wieczoru. Los się do mnie lekko uśmiechnął i będę chciał to kibicom wynagrodzić.
- Czy masz już mniej więcej nakreślony plan kolejnych walk?
- Wiadomo, zawsze najważniejsza jest najbliższa, ale trzeba też patrzeć w przyszłość. Nie można planować z dnia na dzień. Na razie moją karierę chcę rozwijać na rynku polskim ewentualnie niemieckim. Mam wstępne zapewnienie, że jak wygram to będę najprawdopodobniej boksował w kwietniu lub w maju na gali w Niemczech. Innym rozwiązaniem jest luźny wyjazd do USA na dwa miesiące, ale szkoleniowo by czas poświęcać na sparingi i rozwijanie się. Byłoby bardzo fajnie w tym czasie pojechać na walkę Tomka Adamka, ale jak to będzie to zobaczymy.
- Który z wielkich bokserów jest dla Ciebie największa inspiracją?
- Kiedyś u nas mało mówiło się o boksie zawodowym. Słyszało się oczywiście o Gołocie czy Tysonie. Ale dla mnie wielkim wzorem jest Muhammad Ali, bardzo często oglądam filmy o nim i jego walki.
Oprócz Masternaka w Spodku walczyć będą, między innymi: Wojciech Bartnik (z Niemcem Hueberem), Mariusz Cendrowski (z Niemcem Rimerem) oraz Maciej Zegan (z Francuzem Bonicelem).
Nie przegap!
Masternak - Arrami
Sobota
Polsat Sport, 19.00
Polsat, 22.30