Mateusz Masternak: Zakopałem topór wojenny z "Diablo"

2010-03-06 22:02

Mateusz Masternak (23 l.,17-0, 12 k.o. ) już nie może doczekać się dzisiejszego pojedynku z Ibnelem Arramim (26 l., 11-1, 8 k.o.) o pas młodzieżowego pasa WBC wagi junior ciężkiej. W rozmowie z "Super Expressem" przyznaje, że pogodził się z Krzysztofem Włodarczykiem (29 l., 42-2-1, 31 k.o.), który sugerował, że sukcesy zawdzięcza wspomaganiu się "mlekiem z dodatkami".

- Procesu nie będzie. Powiedział za dużo, potem to wszystko wyprostował. Topór wojenny został zakopany. Może on zdobędzie tytuł mistrza świata, ja w rankingach podskoczę i będziemy rozmawiać o naszej walce, ale trochę w inny sposób - mówi Masternak.

Przeczytaj koniecznie: Diablo przeprasza Masternaka

- W sobotę czeka cię walka z Arramim...

- Ze swojej formy jestem zadowolony, solidnie się przygotowywałem aż przez sześć tygodni. Nie mogę się już doczekać walki, jestem gotowy na dziesięciorundowe starcie.

- Arrami nie należy do grona bokserskich kelnerów...

- To dobry zawodnik, z dobrym bilansem. Wiem, że idzie cały czas od przodu, lubi walczyć w zwarciu, w półdystansie, zadaje dużo ciosów podbródkowych. Muszę trzymać go na dystans, unikać przepychanek.

- Twój trener Andrzej Gmitruk wycofał się ze względów zdrowotnych z pracy z Tomaszem Adamkiem. Ciebie wciąż trenuje?

- Tak, wspólnie z Piotrem Wilczewskim. Andrzej robił ze mną jedną lub dwie rundy tarczy, potem wchodził Piotrek. Ja osobiście jakichś niepokojących zmian w jego zdrowiu nie zaobserwowałem.

Patrz też: Masternak poznał przeciwnika (VIDEO!)

- Czy jakikolwiek wpływ miała na Ciebie sytuacja z Damianem Jonakiem, który wycofał się z gali?

- To dla mnie tylko bardziej komfortowa sytuacja. Wiadomo jak się ma walkę wieczoru to wtedy jest się oczkiem w głowie. Uwaga kibiców będą głownie zwrócona na walkę wieczoru. Los się do mnie lekko uśmiechnął i będę chciał to kibicom wynagrodzić.

- Czy masz już mniej więcej nakreślony plan kolejnych walk?

- Wiadomo, zawsze najważniejsza jest najbliższa, ale trzeba też patrzeć w przyszłość. Nie można planować z dnia na dzień. Na razie moją karierę chcę rozwijać na rynku polskim ewentualnie niemieckim. Mam wstępne zapewnienie, że jak wygram to będę najprawdopodobniej boksował w kwietniu lub w maju na gali w Niemczech. Innym rozwiązaniem jest luźny wyjazd do USA na dwa miesiące, ale szkoleniowo by czas poświęcać na sparingi i rozwijanie się. Byłoby bardzo fajnie w tym czasie pojechać na walkę Tomka Adamka, ale jak to będzie to zobaczymy.

- Który z wielkich bokserów jest dla Ciebie największa inspiracją?

- Kiedyś u nas mało mówiło się o boksie zawodowym. Słyszało się oczywiście o Gołocie czy Tysonie. Ale dla mnie wielkim wzorem jest Muhammad Ali, bardzo często oglądam filmy o nim i jego walki.

Oprócz Masternaka w Spodku walczyć będą, między innymi: Wojciech Bartnik (z Niemcem Hueberem), Mariusz Cendrowski (z Niemcem Rimerem) oraz Maciej Zegan (z Francuzem Bonicelem).

Nie przegap!

Masternak - Arrami
Sobota
Polsat Sport, 19.00
Polsat, 22.30

Najnowsze