Mayweather i McGregor skomentowali walkę. Amerykanin chwalił rywala, Irlandczyk miał żal do sędziego

- To była moja ostatnia walka, moi drodzy - zapowiedział po ogłoszeniu werdyktu Floyd Mayweather. - Tego wieczoru dobrałem sobie dobrego partnera do tańca. Conor, byłeś świetny - zwrócił się "Money" do swojego przeciwnika. - On był lepszy, niż myślałem. Uderzał z wielu stron, ale mimo wszystko ja wygrałem. Chciałem walczyć spokojnie, poczekać, nie spieszyć się i dać mu się wyszaleć. Obiecałem kibicom, że dostaną to, co lubią, czyli krew, pot i łzy, dlatego byłem gotowy, by przyjąć sporo ciosów. To była dobra walka - zakończył Amerykanin, który odniósł swoje 50. zwycięstwo w karierze i pozostanie niepokonanym pięściarzem.

McGregor także wypowiedział się w ciepłych słowach o swoim rywalu. Był to kolejny dowód, że "trash-talking" przed walką był jedynie zabiegiem marketingowym. Irlandczyk był dumny ze swojej postawy między linami, ale zdradził, że ma pretensje do sędziego o zbyt wczesne przerwanie pojedynku.

- Floyd zakończył fantastyczną karierę. Jest wielką gwiazdą sportu - przyznał 29-letni McGregor. - Cechuje go opanowanie. Ja się podpalałem, walczyłem niecierpliwie. Zazdroszczę mu, bo wydawało się, że walczy ze mną bez żadnych emocji, a to cechuje wielkich mistrzów. Ale ludzie! To była moja pierwsza walka! I tak jestem zadowolony. Szkoda, że sędzia przerwał ją tak wcześnie. Byłem już zmęczony, ale nie padłem na matę. To powinno potrwać dłużej - powiedział Irlandczyk.

Mayweather vs McGregor: Wideo nokautu

Memy po walce w Las Vegas

Mayweather wykończył McGregora w 10. rundzie