Michał Cieślak

i

Autor: East News

Michał Cieślak wraca po dyskwalifikacji za doping. "Przeszedłem szkołę życia"

2017-10-14 4:00

- Wiem co zrobiłem i że zawiodłem wielu ludzi. To się już więcej nie powtórzy – obiecuje Michał Cieślak (28 l., 14-0, 10 k.o.), który 21 października zmierzy się w Wieliczce z Chorwatem Ivicą Bacurinem (35 l., 28-12-1, 17 k.o.). Pięściarz z Radomia wraca do ringu po wpadce dopingowej, jaką zaliczył w grudniu po walce z Nikodemem Jeżewskim (obaj zostali zawieszeni na rok, Cieślakowi skrócono karę do 10 miesięcy).

"Super Express": - To było najdłuższe 10 miesięcy w twoim życiu?

- Dłużyło się bardzo, odliczałem już dni do powrotu. Cieszę się i jestem wdzięczny promotorom, że udało się skrócić karę o 2 miesiące. Pewnie też pomógł fakt, że przyznałem się do brania dopingu i oddałem gażę za walkę z Jeżewskim.

- Przez najbliższy rok będziesz wyrywkowo kontrolowany.

- Do końca 2018 roku będę pod stałym nadzorem i po każdej walce będę badany. Podpisałem dokument, w którym oświadczyłem, że jeśli zostanę ponownie przyłapany na dopingu to zgadzam się na dożywotnią dyskwalifikację. Pierwsze badanie po gali w Wieliczce.

- Możesz obiecać, że kolejna wpadka dopingowa się nie powtórzy?

- Nie muszę się już nikomu zarzekać i nic przysięgać. Wiem, co zrobiłem, to była dla mnie szkoła życia. Wiem też, jaki dokument podpisałem. To nie ma prawa się powtórzyć, bo jeśli by się tak stało, to oznaczałoby to koniec kariery.

- Jak wiele straciłeś przez tę wpadkę?

- Pod względem finansowym straciłem bardzo dużo, bo przepadły mi 2-3 walki. Sponsorzy, na szczęście, zostali przy mnie i miałem wypłacane stypendium. Ci ludzie nie odwrócili się ode mnie, choć ich zawiodłem. Jestem im bardzo wdzięczny.

- Dwa miesiące temu złamałeś rękę. To nie jest przedwczesny powrót?

- Z ręką wszystko w porządku, a po kontuzji nie ma żadnego śladu. To było złamanie z przemieszczeniem i przeszedłem poważną operację. Lekarze "otworzyli" mi rękę, nastawili drutami kości i wszystko się udało. Drutów już nie mam, wszystko jest ok.

- Jak doszło do złamania?

- Miałem wypadek na... skuterze wodnym. Czołowe zderzenie. Po dwóch tygodniach zdjęto mi gips, a założono usztywniacz. Cały czas trenowałem, choć na początku lewą ręką nic nie robiłem.

- W Wieliczce zadebiutujesz w wadze ciężkiej. Zamierzasz w niej zostać?

- Ciągle nad tym myślę, ale wydaje mi się, że wrócę do wagi junior ciężkiej. Mam bardzo dobre warunki fizyczne na tę kategorię i dopiero jeśli tam coś osiągnę to wrócę do wagi ciężkiej.

- Jak się czujesz w nowej wadze?

- Nie muszę zbijać kilogramów, bo zawsze "schodziłem" z pułapu 100 kg (limit wagi junior ciężkiej: 90,7 kg – red.). Teraz ważę 103 kg, czuję więcej mocy w rękach i lepszą wydolność. Dlatego jestem przekonany, że w Wieliczce dam dobrą walkę. Wychodzę po zwycięstwo!

Zobacz: Witalij Kliczko odpowiedział na zaczepki Tysona Fury'ego. Ukrainiec nazwał go... narkomanem!

Przeczytaj: Tomasz Adamek. Człowiek, który pokonuje czas - sylwetka zawodnika

Sprawdź: Poznajcie piękną Paige VanZant - zawodniczkę UFC, która zszokowała świat sportu [ZDJĘCIA]

Najnowsze