Mike Tyson: Nienawidzę cholernego boksu WYWIAD

2012-04-28 15:45

Był najmłodszym mistrzem świata wagi ciężkiej i legendą boksu. Teraz Mike Tyson (46 l.) jest celebrytą, aktorem, showmanem. Do Polski przyleciał promować napój energetyczny Black. Przy okazji zaszokował dziennikarzy na konferencji prasowej. - Nienawidzę pieprzonego boksu, boks jest do d... - wypalił "Żelazny Mike".

- Jak się panu podoba w Polsce?

Mike Tyson: - Na razie prawie nic nie widziałem, ale zamierzam pozwiedzać. Obejrzę trochę starożytnych ruin. Kto tu rządził w czasach przed Chrystusem? Rzymianie?

- Pamięta pan walkę z Gołotą?

- To było strasznie dawno. Skończyłem ją chyba w 2. czy 3. rundzie. Zawsze lubiłem Gołotę. On może się czuć pokrzywdzony przez boks, podobnie jak ja. Nieważne, czy jesteś biały, czarny, z Rosji, Polski czy USA. Ludzie z bokserskiego światka i tak cię skrzywdzą. Gołota dwa razy powinien zostać mistrzem świata. Łatwo pokonał Ruiza i tego drugiego kolesia (Byrda - przyp. red.). Oszukali go. Ukradli mu tytuł mistrza świata.

- Teraz Gołota znów ma walczyć z Riddickiem Bowe'em...

- Niemożliwe!

- A jednak. Stoczą walkę na zasadach wrestlingu.

- Poważnie? To świetny pomysł. Niech walczą, czemu nie?

- Pan też myśli o powrocie na ring?

- Nie, nie byłbym już w stanie. W przeszłości nie prowadziłem się zdrowo, brałem narkotyki, okaleczałem swoje ciało. Nie wytrzymałbym walki, ale chętnie zobaczę starcie Gołoty z Bowe'em.

- Wielkie pieniądze nie skuszą pana na powrót? Gdyby ktoś zaproponował 20 milionów dolarów...

- Człowieku, czyś ty zwariował?! Boks jest do d..., nienawidzę pieprzonego boksu! Będę leżał do góry brzuchem, choćby dawali mi za powrót 200 milionów dolarów. Przecież gdyby ludzie zobaczyli mnie i mój brzuch wystający zza spodenek, mogliby puścić pawia!

- Bałby się pan powrotu na ring?

- Jeśli bym się nie bał, byłbym szaleńcem. W młodości sprawiało mi to przyjemność, ale z wiekiem ciosy zaczynają boleć. Nie tęsknię za boksem. Odwiedzać szpital po każdej walce? Nie brakuje mi tego ani trochę...

- Zarobił pan prawie pół miliarda dolarów, a teraz tonie pan w długach. Jak to możliwe?

- Rozpieprzyłem te miliony! Miałem przy tym świetną zabawę. Byłem dobrym bokserem, ale z pieniędzmi zachowywałem się jak kretyn. Nie potrafiłem się z nimi obchodzić.

- Co by pan zmienił w swoim życiu, gdyby mógł pan cofnąć czas?

- Nic, bo wtedy mógłbym zginąć w wypadku albo zostać zastrzelony na ulicy. Wszystko ma swoją przyczynę, z jakiegoś powodu teraz jestem w Polsce.

- Kojarzy pan Adamka? Co pan sądzi o jego walce z Chambersem?

- To dobry bokser, wiem, że walczy w wadze junior ciężkiej. Z Chambersem wygrał, tak?

- Jeszcze nie walczyli, Tomasz Adamek boksuje w wadze ciężkiej...

- Słuchajcie, w ostatnim czasie raczej nie interesuję się boksem. Poświęcam czas na występy w filmach i reklamach. Ale wiem, że Adamek to twardziel i że pokonał Arreolę.

Milion dla Tysona?

Mike Tyson przebywa w Polsce na zaproszenie firmy Food Care. Legendarny bokser będzie twarzą napoju energetycznego Black i weźmie udział w jego kampanii reklamowej. Kontrakt "Bestii" jest objęty tajemnicą, ale jak oceniają zorientowani na tym rynku specjaliści, wynosi 300-350 tysięcy dolarów, czyli około miliona złotych.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze