Aktualnie Najman próbuje swoich sił głównie w MMA, ale "El Testosteron" ma za sobą także dłuższą przygodę z boksem. Nie była to "najlepsza" kariera, ale nie przeszkadzało mu to w atakowaniu i obrażaniu innych. Środowisko bokserskie w pewnym momencie miało już tego dość i za pośrednictwem "Super Expressu" wystosowało apel do całego społeczeństwa.
MODELKA z Instagrama nie boi się KRWI! Będzie walczyć na gołe pięści
"Zwracamy się z prośbą, aby nie pisać o Marcinie Najmanie i nie przedstawiać go jako pięściarza. Najman nigdy nie był i nie będzie bokserem, nigdy ciężko nie trenował, a jedyne dwie prawdziwe walki otrzymał dzięki autopromocji w tabloidach. Obie zresztą szybko przegrał (z Wawrzykiem i Pudzianowskim). Wszystkie pozostałe pojedynki Najmana odbyły się z opłaconymi przez niego przeciwnikami, a jedynu z nich, który miał więcej zwycięstw niż porażek, urodził się w 1960 roku" - czytamy na łamach "Super Expressu" z dnia 5 lutego 2010 roku.
Coraz bliżej WIELKIEJ walki. Tyson znów wyjdzie na ring!
Apel ten podpisali m.in. Krzysztof Włodarczyk, Albert Sosnowski, Przemysław Saleta, Maciej Zegan, Andrzej Wawrzyk czy Mariusz Wach.
Najman oczywiście dostał możliwość odpowiedzenia na ten apel i zrobił to w swoim stylu.
- Nikt znaczący tego listu nie podpisał. Nie ma Adamka, Gołoty, Proksy, Masternaka. Tylko nieudacznicy i koledzy Salety. To bełkot frustratów żyjących w nierealnym świecie - powiedział Najman.
Tak jeździ narzeczona Artura Szpilki. BRYKI Kamili nie da się przegapić!