"Super Express": - Co wiesz o rywalu?
Adam Niedźwiedź: - Sparowałem z nim rundę w 2015 r., gdy szykował się do występu w UFC. Od tamtego czasu zrobiłem większe postępy niż on i jestem głodny sukcesu. A on po wypadnięciu z UFC chyba stracił trochę motywacji. Tu upatruję swojej przewagi.
- Kto jest faworytem?
- Ze względu na doświadczenie - Paweł. Ale w ostatnich dwóch pojedynkach to mnie faworyzowano i choć wygrałem, walczyło mi się trudniej, bo ciążyła na mnie presja. Teraz będę walczył rozluźniony i to wyjdzie mi na dobre.
- Od 2015 r. miałeś ponaddwuletnią przerwę w występach. Dlaczego?
- Pierwszy rok pauzowałem, bo miałem zerwane więzadła w kolanie. Drugi - bo wpadłem na pomysł, by iść na casting do programu "Top Model", a jak już się tam dostałem, to przerwa w występach musiała być dłuższa, niż zakładałem.
- Lepiej się czujesz w klatce czy przed obiektywem aparatu?
- W klatce. To jest moja przyszłość. A jeśli chodzi o modeling, to wciąż mam ważny kontrakt z agencją, ale traktuję to jako dorywczą pracę. Myślałem, że będę mógł łączyć te dwie aktywności, ale jest ciężko, bo po sparingach są jakieś siniaki i obtarcia, a na casting zawsze trzeba przyjść "ładnym".
- Jesteś związany z lekkoatletką Joanną Jóźwik. Kto w waszym związku jest bardziej rozpoznawalny?
- Pod względem sportowym na pewno Aśka jest bardziej rozpoznawalna. W kręgach celebryckich po występie w "Top Model" - ja.
- Twoje sportowe marzenia?
- Chciałbym dogonić moją siostrę Agnieszkę, która za tydzień będzie numerem jeden w MMA w wadze do 57 kg (federacja Invicta). Też chcę być najlepszy na świecie.