Sęk zdawał sobie sprawę, że o zwycięstwo na punkty na terenie rywala będzie ciężko. Dlatego od początku rzucił się do ataków. Obijał korpus rywala, w pierwszej rundzie trafił też lewym podbródkowym. Isufi z kolei często strzelał ciosami w powietrze. Po czwartej rundzie potwierdziło się, że sędziowie nie sprzyjają Polakowi. Trzej arbitrzy widzieli przewagę Serba reprezentującego Niemcy i punktowali 40:38 na jego korzyść. Sęk jednak konsekwentnie robił swoje. Na początku ósmej rundy kilka razy trafił rywala lewą ręką, a obficie krwawiący z nosa Isufi został odesłany na konsultację do lekarza. Ten chciał dopuścić go do walki, ale narożnik poddał zawodnika.
Mateusz Masternak do Krzysztofa "Diablo" Włodarczyka: Mogę codziennie wysyłać ci MOCZ! Do badań
Polak w Monachium zdobył regionalny pas WBC EPBC wagi półciężkiej i pokrzyżował plany Isufiego. Serb przymierzany był do walki z mistrzem WBC Juergenem Braehmerem i niewykluczone, że z Niemcem spotka się teraz Sęk.