Kuriozalne sceny na gali boksu! Pięściarze wylecieli poza liny na stół komentatorów
Głównym punktem niedzielnej gali boksu w hali Dort Financial Center miało być starcie Claressa Shields - Danielle Perkins, ale show skradli im Brandon Moore i Skylar Lacy. Dla tego pierwszego był to debiut w nowej grupie promotorskiej i z pewnością miał wyglądać inaczej. Co prawda Moore wygrał starcie wagi ciężkiej, ale w kuriozalnych okolicznościach. Jego rywal na dystansie 8 rund stracił trzy punkty za nieprzepisowe zachowanie, ale to w 8. starciu przeszedł samego siebie. Po 40 sekundach Lacy złapał przeciwnika w pasie i z pełnym impetem wypchnął go poza liny w stylu znanym z gal WWE!
O krok od ogromnej wpadki! Gwiazda musiała zasłaniać się rękami. Sekunda i pokazałaby za dużo
Obaj zawodnicy wylecieli z ringu i spadli na znajdujący się obok stół komentatorski. Sędzia Steve Willis rozpoczął odliczanie, a pięściarze nie byli w stanie zebrać się aż do 15. Wtedy arbiter podjął kluczową decyzję i postanowił zdyskwalifikować Lacy'ego, który ewidentnie utrudniał Moore'owi powrót do ringu i specjalnie go przytrzymywał. Ostatecznie zwycięzca pierwszy wrócił między liny i mógł celebrować kuriozalną wygraną.
Dla Moore'a jest to trzecie zwycięstwo z rzędu i 17. w karierze. W rekordzie ma też jedną porażkę z Richardem Torrezem Jr. w zeszłym roku. Lacy w tak skandaliczny sposób przegrał po raz pierwszy w karierze. Wcześniej odniósł 8 zwycięstw i miał dwa remisy, ale na gali w mieście Flint w stanie Michigan od początku miał wielkie problemy i nie był w stanie poradzić sobie z Moore'em, co zaowocowało dyskwalifikacją. W trakcie jego ostatniej akcji komentatorzy DAZN sugerowali, że ta walka powinna zostać zakończona ze względu na niesportowe zachowanie już dwie rundy wcześniej.