Przedstawiciele federacji algierskiej przekazali na Facebooku komunikat o odsunięciu ich zawodniczki od udziału w niedzielnym finale MŚ. Khelif miała walczyć o złoto z Chinką Yang Lui, po tym jak w półfinale odprawiła 5:0 Tajkę Suwannapheng Janjaem. Sama zdyskwalifikowana pięściarka grzmi w mediach, że stała się ofiarą spisku Międzynarodowej Federacji Bokserskiej (IBA). W odpowiedzi na zaistniałą sytuację, strona algierska poinformowała, że otoczy Imane wszechstronną pomocą w przygotowaniach do afrykańskich kwalifikacji olimpijskich w Dakarze w sierpniu 2023 r.
Seksowna polska pięściarka chwyciła za węża i... Nie wszystkim było do śmiechu! Mocna prowokacja
Miałaby przewagę nad kobietami
„Wyjaśniono mi, że nie mogę wystąpić w finale ze względu na nieprawidłowe wyniki badań, których charakterystyka nie odpowiada parametrom ustalonym w kobiecym boksie” – poinformowała Khelif, która dodała, że to wszystko uznaje za intrygę, „szczególnie dwóch państw”, które nie chciały, by flaga algierska powędrowała w czasie MŚ na najwyższy maszt. Pięściarka nie sprecyzowała, które kraje ma na myśli.
W filmie wideo opublikowanym w mediach społecznościowych powiedziała, że otrzymała komunikat, że nie może walczyć, gdyż miałaby nieuzasadnioną przewagę nad innymi uczestniczkami zawodów.
Ta walka wywołuje ciarki! Wiemy, kiedy pojedynek Balboa - Don Diego o pas mistrza Gromdy
Zawinił testosteron?
Agencja France-Presse pisze, że reprezentantce Algierii przekazano, że „nie może walczyć z kobietami”. IBA uznała, że Khelif nie spełnia kryteriów dopuszczenia do rywalizacji żeńskiej. Na pytanie agencji AFP o jakie nieprawidłowości chodzi, federacja światowa odmówiła odpowiedzi, zasłaniając się tajemnicą medyczną i osobistym dobrem zainteresowanej. Media w Algierii poinformowały, że chodzi o podwyższony poziom testosteronu.