"Super Express"" W której z tych ról czujesz się najlepiej?
Kamil Holka: W roli boksera. Trenuję boks od 16 lat, jest dla mnie życiowym bodźcem. A te wszystkie inne rzeczy: modeling, eventy to dodatek, życiowa odskocznia od codziennych bokserskich treningów. Normalnie raz dziennie, a gdy przygotowuje się do mistrzostw Polski to dwa razy dziennie.
Jesteś czołowym polskim bokserem, byłeś trzy razy medalistą młodzieżowych mistrzostw Polski, w 2017 roku zostałeś nawet wybrany najlepszym zawodnikiem mistrzostw. Byłeś też wicemistrzem Polski seniorów, w finale przegrałeś z Kiwiorem, który dzisiaj jest zawodowcem. Teraz jakoś o tobie jako bokserze mniej słychać...
Tak, rywalizowałem o wyjazd na mistrzostwa świata, Europy, ale nie zostałem doceniony, nie pojechałem na te mistrzostwa i musiałem się wziąć za pracę i zacząć zarabiać na życie, poświęcałem więcej czasu na modeling, bo z tego miałem na chleb. Ale nadal trenuję, sparuję, niedawno wziąłem się bardziej za trening, aby przygotować się do mistrzostw Polski seniorów.
Twój trener Grzegorz Swadowski miał takie motto dla wychowanków: "Zadać cios i nie dostać ciosu". Ty chyba też boksujesz według tej dewizy.
Tak, od najmłodszych lat trener nas tak uczył i tak boksuję do dzisiaj. Aby jak najmniej dostać i móc się z każdym dogadać w wieku czterdziestu kilku lat.
Trenowałeś i sparowałeś między innymi z Maćkiem Sulęckim, który był blisko zawodowego mistrzostwa świata. Dużo ci do niego brakowało?
Jeździłem głównie na sparingi do Maćka. Ciężko to ocenić, porównać, bo spotykaliśmy się przeważnie w zupełnie innych okresach przygotowawczych. Maciek to świetny bokser, nie bez powodu został pretendentem do mistrzostwa świata.
A ciebie nie kusiło, aby przejść na zawodowstwo?
Kusiło. Gdy jeździłem na sparingi do Macka, świętej pamięci trener Andrzej Gmitruk kilka razy mi to proponował, ale doszło do tej tragedii, śmierci trenera i pomysł upadł. Może powróci, bo widzę na zawodowych ringach zawodników, których na amatorskich ringach "robiłem do jednej bramki".
Mówi ci coś nazwisko Ryan Garcia?
Ooo, tak. Oglądam go na Internecie.
Obserwuje go na Instagramie 6 milionów 700 tysięcy osób. Daleko ci do niego?
Daleko. To jest szołmen, było mu dużo łatwiej bo jest i znakomitym bokserem i pięknym chłopcem. Dziś jest jest jednym z najbardziej popularnych pięściarzy na świecie, chociaż nie jest jeszcze mistrzem świata (dopiero ma walczyć z Lukem Campbellem o mistrzostwo świata - przyp.red.).
Ty tez jesteś popularny, aktywny na Instagramie, przystojny. Chyba jesteś wymarzonym zawodnikiem do FAME MMA. Nie miałeś od nich ofert?
Były jakieś rozmowy, ale ucichły. Ja wypowiedziałem się pozytywnie o FAME MMA, ale uważam że jeśli przychodzi tam były albo czynny zawodnik to powinien walczyć też z zawodnikiem, a nie z youtuberem, bo jest przepaść w umiejętnościach pomiędzy powiedzmy pięściarzem a człowiekiem, który nagrywa YouTuba. Jeśli miałbym tak wystąpić, chciałbym mieć mocnego rywala: może być zapaśnik, kick bokser czy karateka.
Czyli nie wykluczasz tam startu?
Nie, jestem murarz, tynkarz, akrobatą…
Gdzieś wyczytałem, że pracowitość bierzesz od Cristiana Ronaldo, konsekwencję od Marcina Różalskiego i bezkompromisowość od Mike’a Tysona. Czy to się zgadza?
Tak. Od małego byłem fanem Ronaldo, oglądałem filmy z jego treningów, tłumaczyłem wywiady z portugalskiego na polski. Marcina Różalskiego lubię, bo mówi to co myśli. A Mike Tyson kojarzy mi się z boksem, chociaż nie jestem fanem puncherów. Ale Tyson to wyjątek.
Boks, modeling i fotografia. To chyba twoje największe hobby. W jakiej kolejności?
W takiej jak pan wymienił.
Jesteś ambasadorem wielu znanych marek. Taki ambasador chyba ma niewiele do roboty, a nieźle zarabia.
To zależy, teraz po pandemii jest dużo roboty, jeżdżę na sesje zdjęciowe, bo firmy się odradzają, robią kampanie reklamowe. Dostałem już informacje, że w sierpniu i wrześniu będę miał kilka wyjazdów.
Podobno masz kilka słabości: buty, zegarki, okulary. To po kolei. Ile masz par butów?
Około 50-60 par.
To do Joanny Jędrzejczyk trochę ci brakuje.
Rozmawiałem z nią na ten temat gdy graliśmy w meczu charytatywnym w Gorzowie Wielkopolskim. Nie pamiętam ile ona ma, ale więcej. Śmiałem się, że muszę ją podgonić, będę musiał napisać do kilku firm, aby mi wysłały więcej.
Co z zegarkami?
- Mam może trzydzieści. Okularów tak dużo nie mam, chyba tylko siedem par. Taki "odchyłek" mi został, bo wychowywałem się w domu dziecka, niewiele miałem.
Właśnie, wychowywałeś się z siostrą w domu dziecka. Dla wiele to straszne przeżycie, ale czytałem ze ty z sentymentem wspominasz tamte czasy.
Tak, dom dziecka zbudował mój charakter, z tego względu że nie mogłem liczyć na mamę czy tatę. Mogłem liczyć tylko na siebie, siostrę i ludzi dookoła którzy mi pomagali: wychowawców, panią dyrektor. Nauczyłem się prania, obierania ziemniaków. Niektórzy moi rówieśnicy tego nie potrafią. Nadal mam kontakt z tymi ludźmi, wspieram ten dom dziecka w Gorzowie Wielkopolskim.
Wiem, że w młodym wieku ciężko trenowałeś i pracowałeś. Chyba w Tesco. Domyślam się, że wiesz co to jest nie mieć pieniędzy. Czy teraz jesteś oszczędny, czy odreagowujesz lata biedy, niedostatków?
Tak, zacząłem pracować mając 16 lat, na nocki jeździłem do Tesco. Po nockach szedłem do szkoły, potem spałem 2-3 godziny i szedłem na trening. Później spałem i znów szedłem na 22:00 do Tesco. Na szczęście miałem tam świetne panie, które pozwalały mi abym tam odrabiał lekcje, potem zdrzemnął się i dopiero o 4:00 rano robiłem wszystkie rzeczy, których one nie potrafiły, na przykład dźwignąć czy dosięgnąć. I wszystkie te rzeczy ogarniałem w 2-3 godziny.. Potem znów szkoła, trening, nocka,
szkoła, trening, nocka... Pamiętam że kiedyś zrobiłem tak z rzędu jedenaście nocek. To był mój rekord. A miałem wtedy 16 lat. Tamte panie łapały się za głowę. A jeśli chodzi o wydawani pieniędzy to jestem typem "oszczędnika", muszę mieć odłożone na czarną godzinę i wolę kupić coś komu, a nie sobie.
Masz jakieś kompleksy?
Nie, nie, nie...
A jak słyszałem, że masz, że jesteś za niski na modela, tylko 183 cm wzrostu.
Tak, ale nabrałem już do tego dystansu, bo modeling bardzo się zmienił. Dostaję teraz oferty z całej Polski i nie pytają mnie o wzrost. Chcą pięściarza, człowieka który godnie reprezentuje ich w internecie i ma dobrą reputację. Mam kumpli którzy pracują jako modele z wielkimi firmami, a nie mają nawet 180 cm
O karierze filmowej nie myślałeś?
Nie, chociaż była jedna propozycja, aby zrobić film o mnie, ale potem temat ucichł. Nie wiem dlaczego. Były też propozycje z różnych seriali, między innymi z "Pierwszej miłości". Ale mieszkam w Gorzowie Wielkopolskim. Jeśli nie ma w stosunku do mnie konkretnych planów to nie jeżdżę do Warszawy.