Eksperci mocno wierzyli w Cieślaka, uważając, że z polskich pięściarzy to właśnie on miał największe szanse na zdobycie mistrzowskiego pasa. Niestety, rzeczywistość szybko zweryfikowała wielkie nadzieje. Okolie po brudnym starciu pełnym klinczu i nieczystych ataków wygrał na punkty. Powalił Polaka na deski w 5. rundzie, ale nie był w stanie go znokautować.
NIE PRZEGAP! Okolie obronił pas mistrza świata! Polak robił co mógł, ale był wyraźnie gorszy
W samej końcówce walki Okolie znalazł się na kolanach, wywołując żywą reakcję polskich kibiców, ale nie był to efekt celnego ciosu Cieślaka. Sędziowie punktowali 116-111, 115-112 i 117-110 dla jednogłośnego zwycięzcy.
Brytyjczyk nie pozwalał Cieślakowi na zbyt wiele, ale i tak nie ukrywał, że to właśnie on postawił mu największy opór w całej karierze. - Cieślak to zdecydowanie moja najcięższa walka. Widziałem, że tak będzie jak tylko go zobaczyłem na żywo i zobaczyłem jego nastawienie i jego kibiców. Trafiałem go, a oni ciągle „Michał, Michał” - mówił po walce Lawrence Okolie.
Zobacz także: Studnie głębinowe, Rocky, rower, Gołota i ukochany syn. Z tej strony Michała Cieślaka nie znaliście! [TYLKO U NAS]
Rozczarowany Polak szybko opuścił ring i długo nie opuszczał szatni. „The Sauce” pokonał już piątego reprezentanta naszego kraju – wcześniej rozprawiał się z Igorem Jakubowskim (na igrzyskach w Rio), a na zawodowej ścieżce nokautował Łukasza Rusiewicza, Nikodema Jeżewskiego i Krzysztofa Głowackiego.