Oleksandr Usyk to ukraiński pięściarz, który dziś należy do najlepszych na świecie. W królewskiej wadze ciężkiej ma pasy mistrzowskie największych federacji. Wiele wskazuje na to, że Usyk w sierpniu powalczy na gali we Wrocławiu i będzie bronił mistrzowskich pasów. Po rozpoczęciu wojny na Ukrainie Oleksandr Usyk wstąpił do wojska i zaczął wypowiadać się na temat wojny. Niedługo po inwazji Rosji na Ukrainę, rosyjscy żołnierze wtargnęli do jego domu pod Kijowem. Usyk porozmawiał z „Super Expressem” o swoich emocjach, o stosunku do Rosjan i wojny.
„Super Express”: - W twoim kraju jest wojna, ludzie umierają każdego dnia. Każdego dnia słyszysz o wojnie, słyszysz alarmy...
Oleksandr Usyk: - Bardzo trudno jest, kiedy w twoim kraju umierają ludzie. Kiedy rujnują nasz kraj, nasze budynki. Rakiety uderzają w szpitale.
- W dzieci.
- Tak! Po prostu w budynek mieszkalny, czy w drogę. Mówią, że biją po infrastrukturze wojskowej, ale to wszystko kłamstwo. Każdego dnia widzimy, w co oni biją. Po stacjach energetycznych, mostach, szpitalach. To po prostu terroryzm. Inaczej nie mogę nazwać takiego działania. Oczywiście, ciężko jest każdego dnia. Nawet dzisiaj, kiedy jechałem rano do Polski, latały bomby. O pierwszej w nocy pojawiły się wybuchy i od razu z żoną i córką uciekliśmy do schronu. Kiedy wyjeżdżałem, rozmawiałem z przyjacielem przez telefon i on mówił, że zginęły maleńkie dzieci ze swoimi rodzinami. Kiedy każdego dnia słyszysz o tym w telewizji, pojawia się złość i gniew na ludzi, którzy robią takie okropne rzeczy. I jeszcze krzyczą, że oni zuchy, że kogoś chronią. To są w ogóle chorzy ludzie, wydaje mi się, że nieuleczalnie.
- Często zadajesz sobie pytanie: czemu oni to robią?
- Tak, pytam siebie, ale nie znajduję odpowiedzi. Oni chcą ukraść naszą historię, zagrabić nasz kraj. To imperializm, który nie jest żywy, on już jest zgniły. Nawet nie oddycha. Taki imperializm jak u nich, śmierdzi na cały świat. Ale oni krzyczą, że są wielcy. Ja w ogóle nie rozumiem, skąd u nich taka nienawiść, tyle złości na nas. Wydaje mi się, że nie mają mózgów. Ja nie chcę ludzi obrażać, ja jestem prawosławny chrześcijanin. Nie chodzi o to, żeby obrażać wroga, ale z wrogiem trzeba postępować tak, jak on postępuje. Ja ich nie rozumiem i wydaje mi się, że u nich nie ma serca. Oni dopuszczają się zabijania dzieci, to jakie może tam być serce.
- Czysto teoretycznie, jakbyś spotkał Putina, co byś mu powiedział?
- Jakbym miał broń, tobym go zabił. A jakby nie było broni, tobym go udusił. Nie ma po prostu innego wyjścia. Ale ja po prostu nie chciałbym go spotkać, bo nie mam do tego człowieka żadnych odczuć. W ogóle żadnych. To po prostu czarna plama. - Co czułeś, kiedy dowiedziałeś się, że Rosjanie są w twoim domu pod Kijowem? - Chciałem, żeby ten dom wyleciał w powietrze. To prawda, nie kłamię. Chciałem, żeby w ten dom uderzyła jakaś rakieta i oni tam zostali. Dużo szkód narobili i pojechali.
- Pochodzisz z Symferopola na Krymie. Wierzysz, że wrócisz do ukraińskiego Symferopola?
- Tak. Ja nie myślę, ja wiem, że wrócimy do ukraińskiego Symferopola.
- Po rozpoczęciu wojny wielu Polaków zaprosiło uchodźców do swoich domów. Jak zareagowałeś na tę pomoc?
- Byłem szczęśliwy, że ludzie i kraje nam pomagają. Nie tylko Polacy. Mam przyjaciół z Włoch, którzy zaprosili ludzi do siebie. Ludzie Europy i świata zjednali się przeciw złu. Jestem bardzo wdzięczny Polsce i Polakom za to, że oni tak pomagają nam i naszym ludziom.
- Jak zareagowałeś na informację, że rosyjscy sportowcy mają być dopuszczeni do udziału w Igrzyskach Olimpijskich?
- To polityka, brudna polityka. Niech ten, który dopuszcza rosyjskich sportowców do igrzysk olimpijskich przyjedzie do Kijowa, ja mogę go zawieźć w jedno miejsce, tam gdzie te gady zabijały ludzi ze związanymi rękami. Niech ten człowiek, który pozwala im jechać na igrzyska, popatrzy na doły, w których zakopywali ludzi. Czy wtedy będą mówić, że sport to nie polityka? Ci sportowcy, którzy mają jechać na igrzyska, wychodzili i pokazywali się z symbolami "Z" i wspierają Putina.
- Wyobrażasz sobie w ogóle walkę w ringu z Rosjaninem?
- Teraz sobie tego nie wyobrażam. Nie chciałbym tego, nie zgodziłbym się na żadną walkę z Rosjaninem. W ogóle o tym nie myślę. Tam nie ma z kim boksować.
- Często mówisz o Bogu. Jak ważna jest dla ciebie wiara?
- Bardzo ważna. Chcę powiedzieć, że na początku pełnoskalowej inwazji, kiedy Rosja na nas napadła na nas, na Ukrainę, to całkiem inaczej zacząłem się modlić. W środku mnie stało się....
- Wojna cię zmieniła?
- Zmieniła. Ja praktycznie o nic, poza zdrowiem i radością moich dzieci, Pana Boga nie proszę. I poza pokojem. Moje modlitwy to wyłącznie podziękowanie Bogu za to, że chodzę, oddycham, jestem żywy, że mam rodzinę, pracę i widzę biały świat.
- Czego mogę ci życzyć?
- Zdrowia, miłości i światła.