Nie milkną echa skandalu gali KnockOut Boxing Night 10 w Łomży. Szpilka decyzją austriackich sędziów wygrał walkę z Radczenką. Zdaniem niemal wszystkich, zdecydowanie niesłusznie! Wściekły był także sam ukraiński bokser, który oczekuje, że będzie miał okazję stoczyć ze "Szpilą" rewanż.
- Obejrzałem walkę już dwa razy, raz w drodze, a teraz na spokojnie w domu. Słyszałem, co się działo po tej walce w Polsce i jakie były reakcje kibiców. Oczywistym jest, że to była niesprawiedliwa decyzja sędziów - powiedział w ekskluzywnym wywiadzie dla "Super Expressu" Radczenko.
Artur Szpilka zareagował na falę HEJTU. Jasna deklaracja pięściarza
We wtorkowe popołudnie Szpilka wystosował oświadczenie w mediach społecznościowych. - Na gorąco po walce uważałem, że było blisko, ale wygrałem. Następnego dnia, gdy obejrzałem walkę na chłodno to zobaczyłem ją trochę inaczej. Nie mam jednak żadnego wpływu na werdykt - napisał.
Oświadczenie opublikował także promotor "Szpili". - W związku z zaistniałą sytuacją, naszym celem jest niezwłoczne doprowadzenie do rewanżowej walki pomiędzy Arturem Szpilką a Siergiejem Radczenką. Prowadzimy rozmowy z naszymi ukraińskimi przyjaciółmi i jesteśmy przekonani, że taki rewanż będzie miał miejsce - czytamy w komunikacie Wasilewskiego.