"Super Express": - Co wiesz o Popku?
Maxime Bellamy: - Wiem, że jest znanym raperem, bo słuchałem wielu jego piosenek. Wiem też, że walczył w MMA dla KSW i FAME MMA, a to oznacza, że jest doświadczony i nie będzie bał się dać wojny w piątek w ringu.
- Jakie jest twoje doświadczenie w sportach walki?
- Zaczynałem od walk chuliganów w lesie i odniosłem tam wiele zwycięstw. Potem było King of The Streets i dwa zwycięstwa, mam też na koncie tytuł mistrza świata wagi super półśredniej w organizacji BKB. Stoczyłem też jedną zawodową walkę w MMA.
- Jakie są twoje największe atuty?
- Moimi największymi zaletami w ringu są siła i odporność. Nigdy się nie cofam, zawsze walczę sercem i jestem gotowy tu umrzeć.
- Czego mogą spodziewać się kibice po twojej walce z Popkiem?
- To będzie wielka wojna dwóch mężczyzn, którzy chcą stworzyć swoją historię, historię Gromdy i w ogóle historię walk na gołe pięści. Myślę, że to będzie krwawa i brutalna walka.
- Czym zajmujesz się w życiu poza sportami walki?
- Kiedyś byłem spadochroniarzem w armii francuskiej, ale teraz całkowicie poświęcam się walkom na gołe pięści i w MMA. Czasami dorabiam sobie także stojąc na bramkach w nocnych klubach.
- Oglądałeś wcześniejsze gale Gromdy? Jeśli tak, to jakie są twoje wrażenia?
- Oglądam Gromdę praktycznie od pierwszej gali. Zawsze chciałem tu walczyć, to jest raj dla gladiatorów. Tutaj walczą najzacieklejsi wojownicy. Cieszę się, że w końcu będę mógł wziąć w tym udział.
- Jak chciałbyś zakończyć walkę z Popkiem?
- Tak, jak wszyscy w Gromdzie chcą zakończyć swoje walki, czyli efektownym nokautem. Najlepiej w ostatniej dogrywkowej rundzie. Widzę to tak, że krew będzie wszędzie, będziemy wyczerpani, ale po nokaucie pomogę mu wstać, uścisnę mu dłoń i powiem kilka miłych słów. Popek wydaje się być dobrym człowiekiem, więc mam nadzieję, że zakończymy to jak przyjaciele.