Piotr Dzięcielski jest rozpoznawalną postacią wśród fanów polskich seriali. Widzowie oprócz "M jak miłość" mogli oglądać go m.in. w "Barwach szczęścia". W "M jak miłość" zapadł w pamięć jako amant Wolski, który podrywał Joannę Koroniewską, wcielającą się w rolę Małgosi. W jednym z odcinków Wolski przyszedł do biura, w którym pracowała Małgosia i starał się ją namówić na wspólne spędzenie czasu. Skończyło się interwencją partnera kobiety - Tomka. Jednak do dziś przez wielu fanów wspominany jest jako postać, która wniosła sporo świeżości do uwielbianego serialu. Po latach zdecydował się na nieco inną ścieżkę kariery. Piotr Dzięcielski wiele razy pojawiał się już na sportowych wydarzeniach, ale tak brutalnych jeszcze na żywo nie śledził. Wszystkich szczegółów w tej elektryzującej dla fanów "M jak miłość" sprawie dowiecie się z poniższej galerii!
Sprawdź: Artur Szpilka zdradził kulisy swojego seksu z Kamilą Wybrańczyk. Musi to robić w ten sposób. Trzeba było za to płacić!
Piotr Dzięcielski wygląda na człowieka, który nie boi się wyzwań, a przy okazji nie brzydzi się widoku krwi. Gdy pojawił się na gali Gromda 4 musiał spodziewać się, że dojdzie na niej do wielu brutalnych starć. Sporo osób na jego miejscu, widząc tak wielkie obrażenia na twarzach wojowników, z pewnością podziękowałoby za ofertę. Tymczasem Wolski z "M jak miłość" zgodził się na udział w wyjątkowym wydarzeniu.