- Występowi przed taką publiką i takimi bokserami towarzyszy dreszczyk emocji, ale jest on mobilizujący - mówi Świerzbiński, który ma przydomek "Nieśmiały".
- Ale nieśmiały jestem tylko przed kamerami. Wolę walczyć, niż udzielać wywiadów - zaznacza Świerzbiński.
Mistrz Polski amatorów z 2009 roku nie lubi szumu wokół swojej osoby, za to na jego treningach jest głośno. - Ćwiczę przy muzyce, daje mi to energię i moc. Najbardziej lubię polski rap i rapera Peję - opowiada Świerzbiński.
Pojedynki niepokonanych bokserów to właściwie gwarancja ciekawej walki - Sulęcki jest świetnie wyszkolony. Na nokaut staram się nigdy nie nastawiać. Chcę boksować konsekwentnie, bez szaleństw - tłumaczy bokser z Białegostoku, który wierzy, że najlepsze jeszcze przed nim.
- Jeśli zdrowie pozwoli, kilka lat jeszcze powalczę. Mistrzem świata najważniejszych federacji nie będę. Ale jest szansa, że w tym roku powalczę o pas WBF Europe. Dlatego nie widzę innej opcji niż wygrana z Sulęckim - podsumowuje Świerzbiński.