Rywalizacja Adama z Abellem budziła najwięcej emocji. Faworytem tego starcia był niewątpliwie Polak, ale i przybysz ze Stanów Zjednoczonych miał swoich zwolenników. Rywal "Górala" udowodnił na jednych z gal w Polsce, że dysponuje potężnym ciosem, który może posłać rywala na deski. Swoją siłę pokazał również w sobotni wieczór.
Początek walki był zaskakujący. To Abell przypuścił atak i szukał tego jednego ciosu, który pośle Adamka na deski. Amerykanin był niesamowicie precyzyjny, wiele jego uderzeń trafiało do celu i "Góral" musiał znaleźć szybki sposób aby unikać prostych i sierpowych w wykonaniu swojego rywala. Metodę znalazł w rundzie kolejnej.
Abell na deskach leżał w drugim starciu. Polski pięściarz trafił prawym prostym i reprezentant Stanów Zjednoczonych musiał być liczony. Nie złamało go to jednak i w kolejnych rundach ponownie był niebywale groźny. Jeden jego cios mógł zakończyć walkę. Na szczęście dla polskich kibiców Adamek był dobrze dysponowany i wraz z upływem czasu zyskiwał przewagę.
"Góral" wykończył Abella ciosami na korpus. Od piątej rundy widać było u Amerykanina grymas bólu za każdym razem, gdy Adamek atakował tułów swojego rywala. Bokser znad Wisły doskonale wykorzystał tę sytuację w siódmej rundzie, kiedy to kolejny raz posłał rywala na deski, ale tym razem sędzia ringowy nie pozwolił już kontynuować walki.
Zobacz również: Polsat Boxing Night: Tomasz Adamek rozbił Joeya Abella!
Wyniki na żywo - sprawdź na kogo warto postawić
Tabele i statystyki z 16 dyscyplin