Emocje w Rzeszowie
Walka Artura Szpilki z Łukaszem Różańskim zapowiadała się niezwykle emocjonująco. Obaj pięściarze na szali położyli nie tylko zwycięstwo w prestiżowym pojedynku, ale i - nie ma co ukrywać - także i swoją przyszłość w boksie. Tylko wygrana otwierała bowiem drogę do kolejnych ciekawych propozycji z szerszych środowisk. Powody do zadowolenia może mieć teraz wyłącznie drugi z wymienionych pięściarzy, któremu raptem nieco ponad dwie minuty zabrało posłanie rywala na deski.
Wiemy, co Łukasz Różański powiedział do Artura Szpilki w ringu po nokaucie! Musiało zaboleć
Nokaut
To Łukasz Różański przewrócił się w ringu w niedzielny wieczór jako pierwszy, ale szybko powstał i potem ciosy wyprowadzał już tylko i wyłącznie on sam. Artur Szpilka upadł kilka razy, aż w końcu został znokautowany i sędzia podjął decyzję o zakończeniu walki i przyznaniu triumfu Różańskiego. Sytuacja, która ostatecznie przesądziła o tej sprawie, jeszcze efektowniej wygląda z bliskiej perspektywy. Można zauważyć, jaką moc włożył w cios zwycięski pięściarz i zaobserwować emocje upadającego "Szpili".
Noc z niedzieli na poniedziałek z całą pewnością nie należała do najłatwiejszych w karierze Artura Szpilki. Pięściarz ma teraz o czym myśleć zarówno pod kątem bliższej jak i dalszej przyszłości.W zdecydowanie innym nastroju znajdujes się natomiast Łukasz Różański. Po triumfie w stolicy Podkarpacia spokojnie może zastanawiać się z kim stoczy swoją kolejną walkę, zwłaszcza, że rozbudzone apetyty względem niego będą teraz jeszcze większe, a on sam pozostaje w zawodowym ringu niepokonany.