Prestiżowa wygrana
Na walkę Łukasza Różańskiego z Arturem Szpilką wszyscy kibice czekali bardzo długo. A zwłaszcza, że była ona przekładana, gdyż początkowo miała odbyć się w marcu. Koniec końców do wszystkiego doszło w przedostatnim dniu maja. "Szpila" przed pojedynkiem odgrażał się, że pokona swojego rywala. Ten reagował dużo spokojniej, a wydarzenia w ringu przyznały mu rację. Po raptem nieco ponad dwóch minutach pojedynku Łukasz Różański znokautował Artura Szpilkę i odniósł prestiżowe zwycięstwo.
Buńczuczne zachowanie
Oliwy do ognia dolewał fakt, że obaj pięściarze - mówiąc bardzo delikatnie - nie darzą się sympatią. Przed walką Artur Szpilka zwracał się do swojego rywala w niewybrednych słowach. Łukasz Różański zdradził nawet, że przebywając w towarzystwie swojej ukochanej został obrażony przez "Szpilę". To tylko podscyiło emocje przed walką rozstrzygniętą ostatecznie na korzyść pięściarza z Rzeszowa. Miał on zatem podwójne powody do zadowolenia, gdyż utarł nosa rywalowi po jego buńczucznym zachowaniu.
Co zatem Różański wykrzyczał do Szpilki, gdy ten padł już na deski i przegrał starcie? - Cwaniakował, ubliżał zarówno mnie, jak i mojej dziewczynie. Tak się nie robi. Krzyknąłem, że ma, co chciał - wyznał zwycięzca pojedynku w Rzeszowie.
Wydarzenia rozegrane w stolicy Podkarpacia zostaną zapamiętane przez kibiców z pewnością jeszcze na dług czas. Artur Szpilka ma o czym myśleć, Łukasz Różański tymczasem może się nieco wyluzować i świętować duży sportowy sukces.