Adamek: Nie boję się nikogo

2009-03-09 8:00

Tomasz Adamek (33 l.) wylądował wczoraj w Warszawie. W ciągu kilku najbliższych dni najlepszego polskiego boksera czeka cała seria spotkań. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, doprowadzą one do wielkiej walki za kilka milionów złotych.

Adamek kilka dni temu obronił swój pas mistrza świata wagi junior ciężkiej federacji IBF, nokautując Johnathona Banksa (27 l.). Teraz zaczął poszukiwania nowego przeciwnika.

- Prawda jest taka, że mogę walczyć z każdym, nie boję się absolutnie nikogo - mówi wprost Polak. - Mamy kilka propozycji i po prostu wybierzemy najbardziej opłacalną.

Bokser przyleciał do Warszawy ze swoim menedżerem Ziggym Rozalskim (53 l.). Razem wybiorą się na kilka ważnych biznesowych spotkań. Będą rozmawiać z potencjalnymi sponsorami oraz szefami stacji telewizyjnych.

- Mam wielką ochotę na walkę z legendarnym Bernardem Hopkinsem - przyznaje Adamek. - Kontaktowaliśmy się już z jego menedżerem i są bardzo chętni. To bzdura, że Bernard niby woli pojedynek z Joe Calzaghe. On zakończył karierę i chyba nie za bardzo chce mu się wracać. Już w Stanach rozmawialiśmy o takiej walce z kilkoma stacjami telewizyjnymi: HBO, ShowTime, ESPN. Zrobiło się o mnie głośno i trzeba to wykorzystać.

Właśnie to powoduje, że najbliższa walka Adamka na pewno będzie rekordowa. Polak za starcie z Hopkinsem może zarobić nawet kilka milionów złotych. - Boks to moja praca, więc oczywiście patrzę na pieniądze - przyznaje. - Zwracam uwagę na kasę, właśnie pod tym względem będę dobierać kolejnych rywali.

Do kraju Adamek przywiózł swoje pasy (IBF oraz prestiżowego magazynu "The Ring"), a także złoty pierścień otrzymany od grupy promotorskiej Main Events. - Wciąż mi mało tych trofeów, zamierzam zbierać kolejne, głównie pasy mistrza świata - zapowiada bokser.

Najnowsze