SE.pl: - Spodziewałeś się propozycji walki od Witalija Kliczki?
Albert Sosnowski: - Szykowałem się do walki z Audleyem Harrisonem w obronie mojego pasa mistrza Europy. Pojawiła się jednak oferta walki z Witalijem, nie mogłem zrezygnować z takiej szansy. Jestem bardzo wdzięczny mistrzowi świata za to, że spełniają się moje marzenia.
Patrz też: Albert "Smok" Sosnowski pławi się w luksusie
- Ale w ringu już taki wdzięczny nie będziesz?
- W żadnym wypadku. Uprzejmości skończą się, gdy wejdę do ringu. To najważniejszy moment w moim życiu. Będę boksował z najlepszym bokserem świata o najpoważniejszy pas w zawodowym boksie. Zrobię absolutnie wszystko, żeby wygrać tę walkę.
- Zdajesz sobie sprawę, że nie będziesz faworytem?
- Oczywiście. Wszyscy spodziewają się, że Witalij wygra i obroni pas mistrza świata. Ale mój plan jest zupełnie inny. Ja przywiozę ten pas do Polski!
Przeczytaj koniecznie: Sosnowski z raperami
- Nie boisz się "Żelaznej Pięści" Kliczki, który wygrał przez nokaut 37 z 41 zawodowych walk?
- Czego mam się bać? Najwyżej przegram, nie mam nic do stracenia. Kliczko to wielki bokser, ale przegrał już dwa razy (z Lennoksem Lewisem i Chrisem Byrdem - przyp. red.), może przegrać też ze mną. W ostatniej walce z Kevinem Johnsonem spisał się bardzo przeciętnie.
- Wierzyłeś, że twoja kariera nabierze takiego rozpędu?
- Gdybym nie wierzył, że to ma sens, już dawno bym zawiesił rękawice na kołku. Ja mam taki charakter, że nigdy się nie poddaję. Tak samo będzie w walce z Kliczką. Jeśli ktoś się spodziewa, że pojadę tam po to, żeby dać się obić, to bardzo się zdziwi.
- W sierpniu 2008 roku niespodziewanie przegrałeś na punkty z Zurim Lawrence'em. Ale tak naprawdę tamta porażka chyba wyszła ci na dobre...
- Rzeczywiście. Wielu myślało, że to już koniec "Smoka", ale okazało się, że to był dopiero początek. Razem z moim promotorem Krzysztofem Zbarskim zdecydowaliśmy wtedy, że czas wyjść spod parasola ochronnego. Pojechałem do Anglii walczyć z Dannym Williamsem, pogromcą Mike'a Tysona. Nikt na mnie nie stawiał, ale wygrałem przez nokaut. Teraz będzie podobnie!
- W grudniu zostałeś mistrzem Europy. Ten sam pas 12 lat temu należał do Witalija Kliczki...
- No to chyba będzie w porządku, jeśli przejmę po nim też pas mistrza świata federacji WBC?
- Niedawno wyprowadziłeś się od rodziców, mieszkasz z narzeczoną w wynajętym mieszkaniu. Walcząc w obronie mistrzostwa Europy, chciałeś zarobić na własny kąt. Teraz chyba zarobisz na apartament?
- Na pewno będzie to zdecydowanie największe honorarium w mojej karierze. Ale prawdę mówiąc, nie myślę o tych pieniądzach. Walka z Kliczką to wielka szansa, o jakiej jeszcze niedawno mogłem tylko marzyć. Będę wypruwał z siebie flaki, trenował na 200 procent, zapieprzał na sparingach. Wszystko po to, żeby zostać pierwszym polskim mistrzem świata wagi ciężkiej!
Eksperci i gwiazdy o walce Alberta Sosnowskiego z Witalijem Kliczką
Nie ma nic do stracenia
Andrzej Gmitruk (59 l.), trener:
- Ta walka to wielka szansa dla Alberta, musi zrobić wszystko, żeby ją wykorzystać. Wcale nie uważam, żeby był bez szans. Musi popracować nad kilkoma elementami, solidnie się przygotować, a potem wyjść do ringu i zostawić tam całe serce. Nie ma nic do stracenia, bo to Kliczko musi wygrać. Wierzę, że Albert sprawi wielką sensację. To by było coś fantastycznego dla całego polskiego boksu. JC
Położył głowę pod topór
Jerzy Kulej (70 l.), dwukrotny mistrz olimpijski:
- Walka z Kliczką to ogromna szansa dla Alberta, ale nie wiem, czy nie dochodzi do niej za wcześnie. To cholernie szybki awans, myślę, że najpierw powinien kilka razy obronić tytuł mistrza Europy. Teraz został rzucony na bardzo głęboką wodę, jak Andrzej Gołota na Lennoksa Lewisa, a wszyscy pamiętamy, że to się skończyło błyskawicznym nokautem. A przecież to żadna sztuka położyć głowę pod topór... JC
Może sprawić sensację
Marcin Mroczek (28 l.), aktor serialowy:
- Oczywiście Witalij Kliczko jest zdecydowanym faworytem tego pojedynku, ale w sporcie zdarzają się przecież niespodzianki. I takiej właśnie sensacji życzę Albertowi i wszystkim kibicom bokserskim w Polsce. Na pewno będę trzymał kciuki za naszego boksera w walce o mistrzostwo świata, a jeśli będę miał czas, to pojadę do Gelsenkirchen obejrzeć ten pojedynek na żywo. MW
Oby nie było 5 sekund
Borys Szyc (32 l.), aktor:
- Albert Sosnowski ma szansę, bo... szanse są zawsze, zwłaszcza w wadze ciężkiej. Jako Polak życzę mu, żeby wygrał, chociaż nie będzie to łatwe. Walkę na pewno obejrzę i mam nadzieję, że będzie to dobry pojedynek, niewzbudzający podejrzeń z góry ustawionego i że nie skończy się w 5 sekund. Dziwi mnie trochę, że dojdzie do takiej walki, ale najwyraźniej obaj pięściarze dobrze na tym zarobią.
Albert Sosnowski | Witalij Kliczko | |
kraj |
Polska | Ukraina |
przydomek | "Smok" | "Żelazna Pięść" |
wiek | 31 lat | 39 lat |
ur. | 7 marca 1979 w Warszawie | 19 lipca 1971 w Biełowodsku, Kirgistan |
wzrost | 189 cm | 202 cm |
zasięg ramion |
196 cm | 203 cm |
waga | 104 kg | 112 kg |
zwycięstwa | 45 | 39 |
zwycięstwa przez nokaut | 27 | 37 |
porażki | 2 | 2 |
remisy | 1 | |
tytuły | od grudnia 2009 - mistrz Europy | od kwietnia 2004 - mistrz świata WBC, 1998-99 - mistrz Europy, 1999-2000 mistrz świata WBO |