Mecz Polski z Mołdawią odkodowano dla około 100 tys. ludzi. Rezultat bardzo słaby. Jeszcze gorzej poszło z walką Adamka. To była już totalna klapa, relację wykupiło niespełna... 7 tysięcy kibiców (płacąc po 30 zł).
- Dziękuję fanom boksu w Polsce i przepraszam za zamieszanie związane z przekazem telewizyjnym. Nie miałem wpływu na ten fakt - kajał się Adamek (który rzeczywiście był niewinny, bo pay-per-view wymyślili jego promotorzy). Adamek wyszedł na tym jak Zabłocki na mydle. Polsat proponował za relację jego walki w otwartym kanale i Polsacie Sport 50 tys. dolarów. Promotorzy "Górala" uznali, że to mało, poszli do konkurencji i... stracili. Z około 200 tys. zł, które zarobili, połowę musieli oddać operatorowi. Zostało im niespełna 30 tys. dolarów - prawie dwa razy mniej, niż proponował Polsat. Chytry dwa razy traci.
Najlepiej na tym - chociaż też nie rewelacyjnie - wyszła gala KSW 20 z "Pudzianem". - Oficjalnych wyników jeszcze nie mamy. Naszym celem było podwojenie wyniku z gali bokserskiej z udziałem Roya Jonesa Juniora, która osiągnęła 30 tysięcy. Wygląda na to, że da się to osiągnąć - mówi "Super Expressowi" jeden z właścicieli KSW Martin Lewandowski.
Ale wniosek już się nasuwa. Ludzie nie chcą płacić za kiepski towar. Ciekawsze od tych wszystkich płatnych atrakcji były sobotnie relacje za darmo z gal bokserskich: w Polsacie Sport (Martinez - Chavez Jr) i Orange Sport (Alvarez - Lopez).