"Super Express": - 17 czerwca w hotelu Marriott w Warszawie zorganizujesz galę "białych kołnierzyków", a 24 maja ukaże się twoja biografia "Życie na ostrzu noża". Nie za dużo tych obowiązków przed walką?
- Nie ukrywam, że przygotowania do walki nie są moim priorytetem, ale się nie opier... Do tego co wymieniłeś, dodałbym jeszcze to, że zajmuję się domem, dziećmi, prowadzę do czterech treningów dziennie i robię swoje treningi. Tak wygląda moje życie, ale zapewniam, że mimo tych obowiązków z moją formą jest ok.
- Po co ci ta walka?
- Nie ukrywam, że nie mam już sportowych ambicji, bo mistrzem świata już nie zostanę, ale to też nie jest tak, że zaboksuje na pół gwizdka i wrócę do domu. Nie, jadę tam po wygraną. Motywacja? Przede wszystkim to jest kasa, tak jak zawsze. Ponadto chcę dojść do 50 wygranych walk, nie skończę kariery dopóki tego nie osiągnę. Pojedynek ma być też promocją mojej książki.
- W oczach wielu Szymański uważany jest za perspektywicznego pięściarza, a twoim zdaniem?
- Ostatnia walka mu nie wyszła, ale nie ma co z tego wyciągać wniosków. Więcej o Szymańskim będzie można powiedzieć po sobotniej walce, bo jeśli mnie naje... to znaczy, że jest to gość, w którego warto inwestować. Jestem dla niego testem. Szymański walczy o swoją przyszłość. Jest w takim miejscu, w któym byli Michał Syrowatka i Kamil Szeremeta przed walką ze mną. Syrowatka dostał wpier... w pierwszej walce, a drugą ledwo wygrał i gdzie teraz jest? Zniknął i musi się wspinać. Szeremeta wygrał ze mną pewnie i za chwilę będzie walczył o mistrzostwo Europy.
Bilety na galę w Poznaniu na www.eventim.pl
Rafał Jackiewicz: Nie mam sportowych ambicji, ale chcę wygrać z Szymańskim
- Nie jestem tym Jackiewiczem sprzed 5 lat, ale też nie jestem starym, wypalonym prykiem, który nic sobą nie reprezentuje – przekonuje Rafał Jackiewicz (40 l., 48-16-2, 22 k.o.), który w sobotę w Poznaniu zmierzy się z Patrykiem Szymańskim (24 l., 17-0, 9 k.o.).