"Super Express": - Jak samopoczucie po przylocie do Polski?
Rousimar Palhares: - Jestem bardzo szczęśliwy, że się tu znalazłem i dziękuję wszystkim za zaproszenie. Przygotowałem dobrą formę i nie mogę się doczekać soboty. To będzie widowisko!
- Co sądzisz o Materli?
- Jest agresywny i silny, ale to dobrze, bo ja też. To doświadczony wojownik i jeśli porównasz nasze umiejętności, to wiesz, że damy z Materlą wielkie show.
- W maju jednak przegrałeś przez nokaut w 1. rundzie z Emilem Meekiem. Skąd pewność, że teraz nie będzie podobnie?
- Porażki były, są i będą częścią MMA. Jeśli jesteś w tym biznesie, to musisz się z tym liczyć. Przede mną nowy pojedynek, inny rywal i zupełnie nowa historia.
- 15 razy wygrywałeś przed czasem, z czego 11 przez dźwignię na nogę. Walkę z Materlą zamierzasz zakończyć w podobny sposób?
- Wywodzę się z brazylijskiego jiu-jitsu, a w tym sporcie ta technika jest często używana. To nie przypadek, że tak często kończę walki, dobrze to opanowałem. Jeśli nadarzy się okazja, by założyć mu dźwignię, to tak właśnie się stanie.