Rozalski puści portale z torbami?

2010-02-11 3:15

Tego jeszcze nie było. Znany amerykański promotor bokserski polskiego pochodzenia Ziggy Rozalski (56 l.) zapowiedział, że znokautuje finansowo portale internetowe, które insynuowały, że wpływał na wynik walki Tomasza Adamka (34 l.) z Jasonem Estradą (30 l.) przez znajomego sędziego Lawrence'a Laytona.

Z trzech arbitrów punktujących walkę Adamka z Estradą Layton dał Polakowi najwyższą wygraną 118:110 (dwaj pozostali 115:113 i 116:112). Dwa polskie portale Wirtualna Polska i Eurosport sugerowały, że nie bez powodu, bo Layton jest znajomym Rozalskiego (promotora Adamka, a wcześniej Gołoty) z New Jersey.

Patrz też: Sosnowski: Adamka zatłuką w wadze ciężkiej

"Rozalski podstawił sędziego Laytona?", "Ekipie Adamka może zostać postawiony zarzut oszustwa" - sugerowały wymienione portale.

- To oburzające. To kłamstwo. Nie jestem żadnym znajomym pana Laytona, nie znam go nawet. Sędziów do walki Adamka z Estradą wyznaczyła federacja IBF. Ja nie miałem na to żadnego wpływu - mówi Rozalski.

- Nie pozostawimy tego skandalu bez echa. Winni poniosą odpowiedzialność - zapowiedział prawnik Rozalskiego - Pat English.

Przeczytaj koniecznie: Adamek pokonał Estradę na punkty

Po tych ostrych słowach Wirtualna Polska, która długo trzymała artykuł o domniemanych winach Rozalskiego jako główną wiadomość sportową - zdjęła tekst i zaczęła zamieszczać wypowiedzi pochwalne pod adresem Ziggy'ego, głosy, że sugerowanie nielegalnych działań promotora to bzdura. Podobnie zdjął informację Eurosport.

- Ale ja tego nie popuszczę. Kłamstwo obiegło już świat, o sprawie wie już IBF. Będę domagał się od autorów tych kłamstw po 5 milionów dolarów odszkodowania. Nie do swojej kieszeni, bo jestem bogatym człowiekiem, ale na cele charytatywne w Polsce - mówi "Super Expressowi" Ziggy Rozalski.

Najnowsze