Maciej Sulęcki

i

Autor: fot. Tomasz Radzik/Super Express Maciej Sulęcki

Sulęcki o starciu z Charlo: Całe przygotowania w Ameryce, to będzie walka dwóch killerów [TYLKO U NAS]

2022-03-17 12:30

18 czerwca w Houston Maciej Sulęcki skrzyżuje rękawice z Jermallem Charlo, a stawką pojedynku będzie należący do Amerykanina pas federacji WBC w wadze średniej. Dla Polaka będzie to druga mistrzowska walka. - Zielony pas, marzenie, ale nie spinam się do tego pojedynku tak, jak do starcia z Andrade - powiedział nam Sulęcki.

"Super Express": - W przeszłości wiele razy wspominałeś, że chciałbyś się zmierzyć z Charlo. W końcu nadarzy się zatem okazja.

Maciej Sulęcki: - Walk o mistrzostwo świata się nie odmawia. Zielony pas, marzenie, ale nie spinam się do tego pojedynku tak, jak do starcia z Andrade. Cieszę się bardzo, kolejna szansa na zdobycie pasa.

- Jaki jest plan na przygotowania?

- Plan jest taki, że jedziemy do Andrzeja Fonfary, chcemy wylecieć do USA już 1 kwietnia, więc to będzie wyjazd na prawie trzy miesiące. Wszystkim na miejscu w Chicago zajmuje się Andrzej i bardzo mu za to dziękuję. Powierzyłem mu wszystkie sprawy organizacyjne i to był strzał w dziesiątkę. Zaufałem mu w stu procentach. Ja jestem płatnikiem tych całych przygotowań, powiedziałem więc Andrzejowi żeby nie żałował hajsu, bo to duża walka i wszystko ma być zrobione na tip top.

- Wreszcie obóz z prawdziwego zdarzenia.

- Zgadza się. To tak naprawdę będą moje pierwsze przygotowania w karierze, gdy czuję, że ktoś się nimi tak konkretnie zajął. Andrzej dzwoni do mnie kilka razy dziennie, opowiada co już ogarnął, co ogarnie za chwilę, proponuje miejsca, w których miałby na te trzy miesiące zamieszkać itd. Po raz pierwszy wszystko będzie zorganizowane tak, jak być powinno, wreszcie będzie tak, że ja będę mógł się zająć tylko i wyłącznie treningami.

Łukasz Różański pomaga uchodźcom. "Odzew społeczeństwa jest niesamowity, oby tylko ta wojna nie trwała latami..." [TYLKO U NAS]

- Czyj to był pomysł, by polecieć do USA do Andrzeja Fonfary?

- To był mój pomysł. Paweł Kłak leci ze mną, zawdzięczam mu bardzo dużo, to także dzięki niemu jestem w miejscu, w którym jestem i dlatego Paweł oraz Andrzej będą razem w moim narożniku. Wiem, że nie wszystkim osoba Pawła odpowiada, ale gówno mnie to obchodzi. To ja wychodzę do ringu, to ja nastawiam głowę i to, kto będzie w moim narożniku, to tylko moja decyzja. Uważam Pawła za świetnego trenera i nie wyobrażam sobie, by miało go zabraknąć ze mną w USA.

- Przed niedoszłymi walkami z Munguią w aspekcie przygotowań nie był tak różowo, prawda?

- Przed Munguią też nie było tak, że oferta była kilkanaście dni przed walką. Był czas na zorganizowanie fajnego obozu, ale wtedy się nie udało. Teraz Fonfara wziął sprawy w swoje ręce i to mnie cieszy. Oczywiście promotorzy zeszli ze swoich procentów, za co im bardzo dziękuję, ale to był mój warunek. Powiedziałem im, że biorę walkę z Charlo, ale muszą spełnić ten warunek, wtedy ta kasa pójdzie właśnie na obóz w USA, sparingpartnerów itd. Tak zresztą działa cały bokserski świat. Promotorzy zaufali mi w sprawie tych przygotowań i teraz wszyscy są zadowoleni.

Andrzej Fonfara zapowiada: Wrócę bronić kraju, jeśli wybuchnie wojna. Jestem patriotą!

Sulęcki MOCNO o dyskusjach w sieci! "Kolejna gównoburza, wysyp trolli"

- To nie będzie twój pierwszy wyjazd za ocean na przygotowania.

- Ameryka mi służy, muszę wyjechać i się odciąć. Przed kilkoma walkami już tam trenowałem i wiem, że lubię tamten klimat, tamtych sparingpartnerów, ogólnie jest inna robota. Wiadomo, że nie będę widział rodziny tyle czasu, ale po pierwsze jest internet, a po drugie jestem profesjonalistą i ja tam jadę naprawdę powojować, jadę z wolą zwycięstwa. Wiem, że będzie ciężko, nawet bardzo ciężko, ale marzy mi się ten pas i zrobię wszystko, bo go zdobyć. Charlo jest bardzo eksplozywny, jest silny, ale znacie mnie i wiecie, że nie raz dawałem wiele emocji i teraz będzie podobnie. Charlo to killer, ale ja też jestem killer, więc to będzie starcie dwóch killerów!

- W wywiadzie z Michałem Koprem z ringpolska.pl wspomniałeś, że kończy ci się wkrótce kontrakt. To była celowa zagrywka?

- Wiedziałem, że kończy mi się kontrakt, ale mój promotor Andrzej Wasilewski też o tym wiedział. Stawiałem, że jak zacznę o tym głośno mówić, to pan Andrzej weźmie się do roboty i szybko będzie jakaś fajna, duża walka. Jak widać moja taktyka negocjacyjna się sprawdziła (śmiech). Było pewne ryzyko, że jak zacznę o tym kontakcie mówić głośno, to pan Andrzej się ode mnie odwróci, ale jednak stało się inaczej i bardzo mnie to cieszy. Mam pieniądze w ręku, mogę nimi dysponować i w efekcie mogę sobie teraz pozwolić na znacznie więcej, niż wcześniej!

Szymański o Fonfarze: Może być jeszcze lepszym trenerem niż był pięściarzem [TYLKO U NAS]

Maciej Sulęcki szczerze o swoim występie po 16 miesiącach przerwy
Najnowsze