„Super Express”: - Jak wygląda organizacja gali przy tak dynamicznie zmieniających się obostrzeniach w kraju?
Mateusz Borek: - Jeszcze w ubiegłym tygodniu Wrocław był jednym z pięciu miast wojewódzkich, który pozostawał w strefie żółtej. Mieliśmy zgodę na 260 biletów przy stolikach. Tak też układaliśmy kartę, by boksowali zawodnicy z Wrocławia, Poznania czy Jeleniej Góry, czyli miejsc, z dobrym dojazdem, także dla ich kibiców. O zachowanie dystansu nie byłoby trudno, bo do sali biznesowej na stadionie we Wrocławiu, gdzie odbędzie się gala, wchodzi normalnie 700 gości. W sobotę gra Śląsk z Jagiellonią i część ludzi miała zostać po meczu na boks. Niestety, państwo zmieniło obostrzenia i musieliśmy przeprosić kibiców i zaproszonych gości.
Mateusz Borek o rozstaniu z KSW: Nie jestem gotowy, by oglądać to spod klatki [WIDEO]
- Istniało ryzyko odwołania imprezy?
- Prawnie nie było zagrożenia, gala się odbędzie bez udziału publiczności i z zachowaniem wszystkich środków ostrożności. Można było odwołać ją ze względów ekonomicznych. Nie ma sprzedanych biletów, część sponsorów też nie jest zainteresowana uczestnictwem w projekcie, na który nie mogą przyjść. Obserwując to, co dzieje się w Polsce, sądzę że nadchodzi trudny czas dla gal bokserskich.
- Pandemia nie ułatwia także złożenia karty walk.
- Nie mam wrażenia, że ta karta jest tańsza niż wtedy, kiedy nie było pandemii, ale zdaję sobie sprawę, że zestawienia z Wrocławia, czy wcześniej z Arłamowa, nie są na poziomie poprzednich gal, które robiłem. Wielu zawodników w ogóle nie jest zainteresowanych boksowaniem w czasie pandemii. Wielu ma ograniczone możliwości podróżowania czy treningów. Swoją drogą, zastanawiam się jak pięściarze zareagują na brak widowni. W meczach piłkarskich masz sztuczny doping, ale w boksie tego nie zrobisz, dlatego będzie słychać każdy cios i podpowiedzi z narożnika. Zawodnicy będą musieli się do tego przyzwyczaić.
- Rozumiem, że galę będzie sankcjonował Polski Wydział Boksu Zawodowego?
- Tak. Wszyscy promotorzy w Europie dostali jasną informację z EBU, że PWBZ jest jedyną w Polsce komisją, którą europejska federacja respektuje. Zrobienie gali z kimkolwiek innym będzie oznaczać usunięcie zawodników z rankingu na kilka miesięcy. Powiem szczerze, nikt nie będzie mnie szantażował BoxRekiem. Jeśli na BoxRecu pojawiały się gale z salek gimnastycznych, nikt tych walk nie widział i tak naprawdę nie wiemy, czy one się rzeczywiście odbyły, to o czym my mówimy? Tu mamy galę, którą pokaże otwarta Telewizja Publiczna i dzisiaj jej brak na portalu statystycznym, bo ktoś sobie robi politykę, to dla mnie patologia.