Czarne infiniti sedan prowadzone przez Adamka wypadło z trasy i uderzyło w stojący na parkingu samochód. Impet był tak duży, że auto, w które uderzył Polak, staranowało kolejne, zaparkowane obok. Wart 30 tysięcy dolarów wóz boksera został skasowany. W żadnym z uderzonych aut nie było pasażerów, więc w wypadku nikt nie ucierpiał.
"Pozwany został następnie przewieziony do szpitala, opatrzony i wypuszczony. Nie miał widocznych obrażeń. Współpracował ze stróżami" - czytamy w policyjnym raporcie. Jeden z funkcjonariuszy, którzy dotarli na miejsce - sierżant Chuck Dobson, podejrzewa, że Adamek był pod wpływem alkoholu. Polak odmówił testu na obecność alkoholu we krwi.
Co grozi Adamkowi, który opuścił komisariat po wpłaceniu tysiąca dolarów kaucji?
- Jeśli Adamek był aresztowany pierwszy raz, może przyznać się do winy, jeśli to zrobi - raczej nie pójdzie do więzienia. Będzie musiał skończyć Alcohol Education Program i jego prawo jazdy zostanie zawieszone do pół roku. Jeśli nie przyzna się do winy, sprawa znajdzie się w sądzie. I wtedy może być ryzyko, że przegra sprawę - tłumaczy "Super Expressowi" Adrian Baron, prawnik od spraw kryminalnych z Connecticut.
Udało nam się uzyskać również komentarz Briana Barretta - prawnika, który reprezentuje Adamka. - Miejsce, w którym doszło do wypadku, jest niebezpieczne. Droga jest tam śliska i zdarzyło się tam kilka innych kolizji. Adamkowi postawiono zarzut jazdy pod wpływem środków odurzających, ale będę bronił go przed tymi oskarżeniami. Cała sprawa może potrwać kilka miesięcy - powiedział Barrett.