Co więcej, reporterzy usłyszeli jednoznaczne zdanie: „Absolutnie wszyscy to robią”. A słowa te wypowiadają tak wielkie postacie norweskich skoków w przeszłości jak wieloletni rywal Adama Małysza - Anders Jacobsen, Daniel-André Tande czy Johan Remen Evensen. Bez wielkiego skrępowania wymienili techniki oszustwa stosowane przez zawodników na skoczniach, by uzyskać choćby najmniejszą przewagę nad konkurencją. Norwegowie ujawnili, że też celowo oszukiwali, aby poprawić rezultaty. Postanowili zabrać głos i powiedzieć prawdę, by – jak twierdzą – sprawić, by norweski skandal ze skokami narciarskimi doprowadził do czegoś pozytywnego.
Oszustwa w skokach? Absolutnie każdy to robi
– To coś, co absolutnie każdy robi – wprost mówi mistrz olimpijski Daniel-André Tande. – Przez wiele lat mieliśmy dość dobrą wiedzę, że oszukiwanie ma niestety miejsce w większości krajów.
Skandal na mistrzostwach świata! FIS zareagował momentalnie, są nowe dyrektywy
Jakie techniki były lub są stosowane, by łamać lub naciągnąć przepisy? Oto lista grzechów wymieniona przez byłych norweskich mistrzów:
- Długie rękawice
- Dodatkowa tkanina między nogami
- Szersze i dłuższe narty
- Nieregulaminowe obuwie
- Sztywne szwy
- Zmanipulowana bielizna
Tande, Evensen i Jacobsen widzieli również to wszystko u zagranicznych skoczków i potwierdzają, że było to częścią „kultury skoków narciarskich”, która w dużej mierze akceptuje podobne zachowania.
Zapadła decyzja w sprawie występu Norwegów na Raw Air! To już oficjalne
– Czy kiedykolwiek próbowałeś oszukać system? – padło pytanie reportera do Tandego.
– Tak, ośmielę się powiedzieć, że zrobiłem to kilka razy – przyznaje, dodając, że kilka razy startował w zawodach ze sprzętem, o którym wiedział, że jest niezgodny z przepisami.
Jacobsen także nie ukrywa, że robił podobnie:
To trudne słowo „oszukiwałem”. Ale nie mogę powiedzieć z ręką na sercu, że tego nie zrobiłem. Bo jeśli oszukiwanie z definicji oznacza noszenie kombinezonu, który jest trochę za duży, to tak, oszukiwałem, przyznaję.
Evensen też mówi, że nie obyło się bez machlojek i że udało mu się oszukać system. – Nigdy nie zostałem zdyskwalifikowany, choć skakałem w kombinezonach, o których wiedziałem, że są za duże. Normą w tym sporcie jest to, że jeśli nie zostaniesz złapany, to znaczy, że nie oszukujesz. I to jest problem z nastawieniem, który rozprzestrzenił się w świecie skoków we wszystkich krajach. I to jest coś, czym musimy się zająć – podkreśla.